Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGNiG Superliga. Łomża Vive Kielce przed PSG rzuciło MMTS Kwidzyn 41 bramek [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Faruk Yusuf zdobył w niedzielnym meczu 6 bramek.
Faruk Yusuf zdobył w niedzielnym meczu 6 bramek. Dawid Łukasik
W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Łomża Vive Kielce wygrało z MMTS Kwidzyn. Dla kieleckiego zespołu to był sprawdzian przed środowym hitem Ligi Mistrzów.

Łomża Vive Kielce - MMTS Kwidzyn 41:29 (18:15)
Łomża Vive Kielce: M. Kornecki (1-60 min, 10/37 = 27 %), Wolff (na pięć karnych, 3/4 = 75 %), – Surgiel 4, Sanchez-Migallon – Kulesz 4, Sićko 5 - Olejniczak 1 – Vujović 4, Yusuf 6 – Moryto 10 (3), Gudjonsson 2 – Tournat 5, Domagała. Trener: Talant Dujszebajew.

MMTS: Szczecina (1-30 min, 6/24= 25 %), Dudek (31-60 min, 2/24 = 8 %) - H. Kornecki 5 (1), Grzenkowicz 1, Ekstowicz 1, Krieger, Zieniewicz 5, Kutyła 3, Majewski 1, Ossowski 1, Nastaj 4 (1), Szyszko 2, Landzwojczak 4, Jankowski 2. Trener: Zbigniew Markuszewski.

Karne. Łomża Vive Kielce: 4/4. MMTS: 2/6 (jeden rzut Kutyły obronił Wolff, drugi trafił w poprzeczkę, Wolff obronił rzut Ekstowicza, Nastaj rzucił nad bramką).

Kary. Łomża Vive Kielce: 8 minut (Domagała 4, Sanchez-Migallon, Gudjonsson po 2). MMTS: 6 minut (Jankowski 4, Zieniewicz 2).

Sędziowali: Jakub Mroczkowski (Sierpc), Sebastian Patyk (Warszawa).

Widzów: 2000.

Przebieg: 3:0 (‘3), 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 5:5 (‘8), 7:5, 7:7 (‘12), 9:7, 9:8, 10:9, 12:9, 12:10, 13:10, 13:11, 15:11 (‘22), 15:13 (‘24), 16:13, 16:14, 18:14 (‘29), 18:15 – 18:16, 20:16, 20:17, 22:17 (‘35), 22:18, 25:18 (‘37), 25:19, 26:19, 26:20 (‘39), 34:20 (‘47), 34:22, 38:22 (‘54), 38:26 (‘57), 39:26, 40:26, 40:28, 41:28, 41:29.

Kielczanie zagrali bez Tomasza Gębali, Igora Karacicia, Haukura Thrastarsona oraz Alexa i Daniela Dujszebajewów, cały mecz na ławce przesiedzieli Dylan Nahi i Artiom Karaliok. Najwyraźniej szkoleniowiec naszego zespołu postanowił oszczędzać kilku swoich czołowych zawodników na wielkie wydarzenie, jakim będzie środowy mecz Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain, który w Hali Legionów będzie rozegrany w najbliższą środę.

Wrócili do składu Branko Vujović, który tydzień temu w Puławach skręcił kostkę, a także – po dłuższych przerwach - Michał Olejniczak i Władysław Kulesz. W niedzielnym meczu doszło do kolejnej braterskiej konfrontacji – bramkarza Łomża Vive, Mateusza Korneckiego i rozgrywającego Huberta Korneckiego, przy czym pierwszy raz taki pojedynek odbył się, gdy ten drugi jest zawodnikiem MMTS Kwidzyn. Co ciekawe, obaj bracia grają z numerem 1, co w przypadku gracz z pola jest sytuacją niecodzienną. Pojedynek 5:2 wygrał Hubert.

Pierwsza połowa była toczona w dość szybkim tempie i to spowodowało dużą liczbę błędów. Gospodarze zrobili ich w tej części gry dziewięć, goście aż dwanaście. Kielczanie od początku wygrywali, ale ich prowadzenie nie było przekonujące, jeśli chodzi o przewagę bramkową. Wynikało to po części ze wspomnianych strat piłki i przestrzelonych rzutów, jak i mało przekonująco funkcjonującej defensywy, która nie była zbyt wielką przeszkodą dla zawodników z Kwidzyna. Przytomność w obronie zachował za to Cezary Surgiel, którzy trzy razy przechwycił piłkę i skończył kontrataki. Nieźle w bramce MMTS spisywał się wychowanek kieleckiego klubu, Krzysztof Szczecina.

Wyraźniejszą przewagę mistrzowie Polski zbudowali dopiero w czołówce tej części gry, gdy na błędy zawodników MMTS nałożyły się ładne bramki Faruka Yusufa. Na uwagę zasługuje to, że w pierwszej połowie trzy razy do rzutów karnych wychodził Andreas Wolff i ani raz nie dał się pokonać, w ostatniej próbie broniąc zarówno rzut, jak i dobitkę Artura Ekstowicza.

Na początku drugiej połowy drużyna trenera Talanta Dujszebajewa wzmocniła defensywę, co od razu miało wpływ na liczbę piłek odbitych przez Mateusza Korneckiego, znów uruchomiła kontrę i szybko powiększyła prowadzenie. W 37 minucie było 25:18 dla Żółto-Biało-Niebieskich. Kwidzynianie zaś ładne akcje i skuteczne rzuty ciągle przeplatali prostymi błędami. A tych gospodarze nie wybaczali, raz za razem szybko biegając pod bramkę rywala i pakując do niej piłkę.

Prawdziwą rzeźnię kielczanie urządzili przeciwnikom między 37 a 47 minutą, kiedy nie stracili ani jednego gola, a zdobyli osiem. Tę fatalną dla MMTS serię przerwał dopiero Hubert Kornecki, po raz drugi w tym spotkaniu pokonując brata.

W 54 minucie po golu Szymona Sićki gospodarze prowadzili 38:22 i tylko małemu rozprężeniu, któremu poddali się kielczanie, zawodnicy MMTS mogą zawdzięczać, że w ostatnich minutach zdobyli kilka bramek i nieco zmniejszyli rozmiary porażki. W końcówce znów kilka ładnych bramek zdobył Faruk Yusuf, 17-letni Nigeryjczyk zakończył spotkanie z pokaźnym dorobkiem sześciu trafień.

W najbliższą środę, 27 października, o godzinie 18.45 w Hali Legionów mecz Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain Handball, a kolejne spotkanie w PGNiG Superlidze Łomża Vive rozegra w sobotę, 30 października, o godzinie 19 w Gdańsku z Torus Wybrzeżem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie