Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGNiG Superliga. Moryto na rozegraniu, 9 goli Gudjonssona, Łomża Vive Kielce pokonało Stal Mielec (zdjęcia)

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Sigvaldi Gudjonsson rzucił w sobotnim meczu 9 bramek.
Sigvaldi Gudjonsson rzucił w sobotnim meczu 9 bramek. Dawid Łukasik
W zaległym meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Łomża Vive Kielce wygrało ze Stalą Mielec. Najlepszym strzelcem meczu był prawoskrzydłowy gospodarzy, zdobywca 9 bramek Sigvaldi Gudjonsson, a ciekawostką było, że na rozegraniu przez dużą część spotkania grał inny kielecki skrzydłowy, Arkadiusz Moryto.

Łomża Vive Kielce - Stal Mielec 38:28 (19:14)

Łomża Vive Kielce: Kornecki (1-30 min, 6/20 = 30 %), Wałach (31-60 min, 8/23 = 35 %) – Surgiel 6 – Kulesz 4, Sićko 3 – D. Dujszebajew 2, Olejniczak 3 – Moryto 2 (1), Vujović 4 (1) – Gudjonsson 9 (1) – Tournat 3, Kaczor 2. Trener: Talant Dujszebajew.

Stal: Wiśniewski (1-30 min, 6/25 = 24 %), Witkowski (31-60 min, 5/22 = 23 %) - Chodara 2, Krupa – Wałyncow 2, Monczka 3 (1), Adamczuk 2 - Ivanović 5 – Wojdak 4, Flont 1, Nowak 1 – Wilk 1, Janyst 1 – Petrović 3, Krytski 3. Trener: Dawid Nilsson.

Karne: Łomża Vive: 3/5 (Wiśniewski obronił rzut Moryto, Witkowski obronił rzut Gudjonssona). Stal: 1/2 (Wałach obronił rzut Monczki).

Kary. Łomża Vive : 8 minut (Kaczor 4, D. Dujszebajew, Sićko po 2). Stal: 10 minut (Wałyncow, Krytski, Adamczuk, Ivanović, Petrović po 2).

Sędziowali: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów)

Widzów: 0.

Przebieg: 2:0, 2:1, 4:1, 4:2, 6:2 (‘10), 6:3, 7:3, 7:4, 8:4, 8:5, 9:5, 9:7 (‘15), 10:7, 10:9, 11:9, 11:11 (‘20), 13:11, 13:12, 14:12, 14:13 (‘24), 17:123 (‘28), 17:14, 19:14 – 21:14, 21:16, 22:16, 22:18, 23:18, 24:18, 24:21 (‘43), 26:21, 26:22, 30:22 (‘50), 30:23, 31:23, 31:24, 36:24 (‘57), 36:27, 37:27, 37:28, 38:28 .

ZOBACZ>>> Były gracz Vive Kielce pod ostrzałem. "Oszukuje nas od trzech lat, nie zasługuje na koszulkę reprezentacji"

Łomża Vive Kielce zagrało pierwszy raz w tym roku przed własną „publicznością” (jedna z trybun została wypełniona kartonowymi podobiznami kibiców w klubowych koszulkach) i pierwszy raz w Hali Legionów od 25 listopada, czyli od meczu z Vardarem 1961 Skopje.

Trener Talant Dujszebajew, w porównaniu do czwartkowego spotkania w Kwidzynie, dokonał licznych zmian w składzie. Do zestawienia weszli dwaj zawodnicy, którzy grali na mistrzostwach świata do ostatniego dnia turnieju - Nicolas Tournat i Daniel Dujszebajew oraz Mateusz Kornecki, który zastąpił Andreasa Wolffa. Kontuzję dłoni ma brązowy medalista mundialu Alex Dujszebajew, wolne dostali Artiom Karaliok, Tomasz Gębala i Igor Karacić, z ławki oglądał mecz Krzysztof Lijewski. Kontuzjowani są też Haukur Thrastarson i Angel Fernandez.

ZOBACZ>>> Alex Dujszebajew z Łomża Vive Kielce kontuzjowany. Nie wiadomo, kiedy zagra

- Na takie mecze jedzie się po naukę – mówił przed spotkaniem trener mielczan, Dawid Nilsson. I trzeba powiedzieć, że jego drużyna szybko potrafi się uczyć. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy grając spokojnie i w miarę skutecznie szybko zbudowali czterobramkową przewagę. Szczególnie podobały się bramki prawoskrzydłowego Sigvaldiego Gudjonssona, który korzystał z podań Arkadiusz Moryto. Skrzydłowy reprezentacji Polski wziął przykład ze swojego partnera z kadry, Michała Daszka, i rozpoczął sobotni mecz na prawym rozegraniu.

W miarę wyraźna przewaga kielczan utrzymywała się do 15 minuty (10:7). Potem Stal wyciągnęła wnioski ze swoich błędów, zaczęła wykorzystywać niezbyt pewną grę ustawionej dość eksperymentalnie defensywy mistrzów Polski i najpierw zatrzymała wzrost przewagi rywala, a potem zaczęła odrabiać straty, korzystając również z kilku strat naszych zawodników w ataku. Goście rozgrywali szybkie, składne, skuteczne akcje, stwarzali zagrożenie z niemal każdej pozycji i w 20 minucie doprowadzili do remisu 11:11.

ZOBACZ>>>Znów bardzo dobry mecz w Lidze Mistrzów nowego zawodnika Łomża Vive Kielce

„Szybciej grajcie!!!” - krzyczał z ławki trener Talant Dujszebajew, ale jego uwagi poskutkowały dopiero w końcówce pierwszej połowy, kiedy kilka udanych interwencji naszych zawodników w obronie sprzęgło się z serią skutecznych akcji w ataku. Ostatnie sześć minut tej części gry Żółto-Biało-Niebiescy wygrali 5:1.

ZOBACZ>>> Arkadiusz Moryto po meczu ze Stalą Mielec: Czekałem na to dwa lata

Na początku drugiej połowy gospodarze szybko odskoczyli na różnicę siedmiu bramek i wydawało się, że nadal będą realizowali plan systematycznego niszczenia rywala. Ale nic z tych rzeczy, mielczanie ciągle ambitnie walczyli, ciągle rozgrywali szybkie, skuteczne akcji i znów zaczęli odrabiać straty. Zatrzymali się na trzech bramkach różnicy w 43 minucie (24:21), a potem zaczęli opadać z sił i popełniać proste błędy, z czego skwapliwie korzystali mistrzowie Polski, wreszcie budując wyraźniejszą przewagę. W 57 minucie było już 36:24. Druga połowa zakończyła się identycznym wynikiem jak pierwsza - 19:14.

We wtorek, 9 lutego o godzinie 18.45, w meczu Ligi Mistrzów Łomża Vive Kielce podejmie FC Porto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie