Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć bramek do odrobienia. Porażka KSS Kielce w Jeleniej Górze

/PK/
Jeśli piłkarki ręczne KSS Kielce chcą mieć szansę na powtórzenie ubiegłorocznego wyniku, czyli piątego miejsca w PGNiG Superlidze, muszą odrobić pięciobramkową stratę z sobotniego spotkania w Jeleniej Górze. W pierwszym spotkaniu o miejsca 5-8 miejscowy KPR pokonał je 37:32.

KPR Jelenia Góra - KSS Kielce 37:32 (21:17).
KSS:
Kozieł, Kawka, Muszioł - Pokrzywka, Lalewicz 2, Piechnik 3, Młynarczyk 2, Kot 3, Drabik, Rosińska 7, Skrzyniarz 12 (3), Nowak, Agova 3. Kary: 14 minut.
KPR: Szalek, Kozłowska - Oreszczuk, Fursewicz 8, Dąbrowska 6 (1), Galińska, Uzar, Buklarewicz 4, Załoga 10 (1), Odrowska 7, Stochaj 2. Kary: 12 minut.

Sędziowali: Krawczyk (Łaziska Górne), Wojtyczka (Chorzów). Widzów: 450.

KSS zagrał bez kontuzjowanej skrzydłowej Marzeny Paszowskiej. Początek spotkania w pechowej dla kielczanek hali w Jeleniej Górze (KSS nie wygrało tam od pięciu lat) był w wy-konaniu naszego zespołu fatalny. Szczególnie dotyczy to gry obronnej i postawy bramkarek. W pierwszych 15 minutach meczu nasz zespół stracił aż 14 bramek i KPR wygrywał 14:8. W bramce pojawiła się Iwona Muszioł i gra zespołu gości trochę ruszyła. Poprawiła się defensywa, nasze zawodniczki popełnia-ły mniej błędów technicznych. W 19 minucie jeleniogórzanki wygrywały 14:11, a w 29 po golu Karoliny Młynarczyk tylko 19:17.

Straty z początku meczu ciągle ciążyły na wyniku, ale po przerwie kielczanki mogły dopaść rywalki. Skuteczna była zdobywczyni 12 bramek Kamila Skrzyniarz, dobrą zmianę Joannie Drabik dała Milena Kot, dobrze spisywała się Marta Rosińska. W 32 minucie KPR prowadził 21:18, ale nasze zawodniczki do-stały dwie kary w ciągu 15 sekund i zrobiło się 24:19. Podobna sytuacja miała miejsce w 53 minucie - 32:29 i znów dwie kary dla szczypiornistek KSS w ciągu 19 sekund. - Rozmawiałem o tym po meczu z obserwatorem związkowym i potwierdził nasze wątpliwości, co do wielu decyzji sędziów - mówił kierownik drużyny KSS, Marcin Janiszewski.

Przewaga zespołu z Jeleniej Góry niebezpiecznie wzrosła w końcówce spotkania (37:30 w 59 minucie), ale dwie ostatnie bramki zdobyły zawodniczki trenera Zdzisława Wąsa. - Zakładaliśmy, że możemy przegrać dwiema, trzema bramkami. Pięć to trochę za dużo, biorąc pod uwagę, że mecze z Jelenią Górą rozgrywane w Kielcach zwykle są zacięte i kończą się wynikiem w okolicach remisu. Żeby odrobić straty dziewczyny na pewno będą musiały zagrać dużo lepsze zawody - dodał Marcin Janiszewski.
Rewanżowy mecz odbędzie się w sobotę, 21 kwietnia, o godzinie 19 w hali przy ulicy Krakowskiej w Kielcach. Drużyna lepsza w dwumeczu zagra o piąte, a gorsza o siódme miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie