Pierwszy samolot w Kielcach wróci na skwer

Skwer, od tego nietypowego elementu zwany jest nadal przez starszych mieszkańców lotniskiem, choć samolotu nie ma. A młodzi się zastanawiają,o co chodzi. Maszyna typu Ts-8 Bies zniknęła z placu w latach 80 albo 90.

- Nie pamiętam dokładnie kiedy, bo wtedy w Kielcach nie mieszkałem. Był to oryginalny śmigłowiec wykorzystywany w latach 50. i 60. do szkoleń przez Wojsko Polskie – informuje Andrzej Stefaniuk, kierownik osiedla Sandomierskie. - Z opowieści wiem, że samolot był rozbierany przez młodych ludzi, a sterczące elementy stały się niebezpieczne dla spacerowiczów. Trafiali się też śmiałkowie, którzy chcieli nimi „odlecieć” i w chodzili do kabiny, znajdującej się 5-6 metrów nad ziemią, co było niebezpieczne. Maszyna została zabrana i długo leżała na placu przy ulicy Poleskie. Teraz mieszkańcy chcą powrotu tego fajnego wyposażenia placu, czemu dali wyraz głosując na inwestycje w Budżecie Obywatelskim.

Jest pomysł, żeby na skwerze stanęła oryginalna maszyna. – Znajduje się taka w Muzeum Orła Białego w Skarżysku. Tam jest słabo wyeksponowana a u nas pięknie by się prezentowała. Miasto może spróbować ją wypożyczyć - dodaje. – My, jako administracja będziemy o nią dbali. W pobliżu jest monitoring, więc można obserwować, czy nic złego się nie dzieje.
Remont placu obejmie także budowę nowej fontanny, alejek, ustawieniu ławek oraz stolików na przykład do gry w szachy, a także poprawę stanu zieleni poprzez usunięcie zbędnych drzew i posadzenie nowych. W planach jest budowa oświetlenie skweru.
-W najbliższych dniach będziemy zlecać wykonanie prac projektowych. Projekt powinien być gotowy w wakacje, wówczas będziemy wiedzieć, jak zostanie rozwiązania sprawa samolotu – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg. – Remont wykonamy w tym roku.