Spływ kajakowy odbędzie się 16 sierpnia. Uczestnicy wypłyną z Pińczowa (teren przy moście) o godzinie 9 rano. Trasa prowadzi oczywiście Nidą, aż do przystani kajakowej w Chrobrzu. Stamtąd uczestnicy wrócą autami na teren Klubu Kon - Tiki do Pińczowa, gdzie planowany jest wspólne grillowanie i poczęstunek. Będzie także grochówka prosto z kuchni polowej.
Wpisowe kosztuje 10 złotych od osoby. Sprzęt zapewnia klub. Zapisy prowadzone są pod numerem telefonu: 507 300 275, prowadzi je Michał Ryk i jak mówi: zaprasza chętne osoby do zapisów, bo liczba miejsc już się powoli kończy.
Organizatorami spływu są: Burmistrz Miasta i Gminy Pińczów, Stowarzyszenie Klub Wodny Kon - Tiki, Stowarzyszenie Ziemia Pińczowska.
Jerzy Głowacki
Wielki miłośnik sportów wodnych. Człowiek niezwykłej energii. Wielokrotnie odznaczany za działalność społeczną i sportową. Współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Pińczowie, twórca Klubu Wodnego w Pińczowie, pierwszy prezes dawnego klubu. Był także prezesem honorowym klubu. Niestety zmarł w czerwcu 2017 roku. Aby upamiętnić pamięć o nim organizowany jest sierpniowy spływ kajakowy.
Bardzo się cieszył z reaktywacji Klubu Kon - Tiki. Jak mówił na spotkaniu mającym na celu reaktywację klubu w 2012 roku:
- Jestem wzruszony tym spotkaniem - powiedział pan Głowacki - 45 lat temu przyjechałem do Pińczowa z Gdańska.
Wtedy założyliśmy Klub przy PTTK, który potem przekształcił się w KON-TIKI. Nazwę tę wymyśliła Berta Króliczek -
kierowniczka Muzeum, a zarazem wielka miłośniczka sportów wodnych. Pierwsza stanica wodna była za Nidą, w baraku.
Wtedy już wzięliśmy udział w I Międzynarodowym Spływie na Dunajcu. Potem sami zorganizowaliśmy I Ogólnopolski
Spływ Dygasińskiego. Gdy do Pińczowa przyjechał Reczek, znany ówczesny działacz sportowy, był tak urzeczony naszą
działalnością, że obiecał budowę ośrodka wodnego z prawdziwego zdarzenia. I w ten sposób w niedługim czasie powstał
MOSiR. Przy nim założyliśmy WOPR.
W 2015 roku zorganizowano wielką uroczystość z okazji 50 - lecia działalności klubu. Uczestniczyło w nim około 100 osób związanych z nim. Nie zabrakło także pana Głowackiego, który wspominał wtedy: - Do Pińczowa przyjechałem w 1961 roku z Gdańska. Od samego początku widziałem, że jest wielu zainteresowanych sportami wodnymi. Ponieważ w tej grupie znalazło się kilku wyjątkowych zapaleńców, postanowiłem z nimi powołać taki klub, który zrzeszałby miłośników sportów wodnych. Pomysł udało się dosyć szybko zrealizować. Szybko rozwijało się życie sportowe w Pińczowie.Pozyskaliśmy kawałek ziemi, na której w czynie społecznym wybudowaliśmy najpierw pierwszą, a potem drugą halę. Ta pierwsza został oddana do użytku już w 1975 roku - opowiadał Jerzy Głowacki.
rocznica wybuchu powstania warszawskiego
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?
Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze | Z którą partią ci po drodze? Quiz |
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia | Co wiesz o grillowaniu? Quiz |
ZOBACZ TAKŻE: Sprzedaż mieszkań wyhamowała. Jednak ceny dalej rosną
Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?