Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies z Litwy najpiękniejszy w Targach Kielce

Paulina Baran
Dawid Łukasik
Daria Tickiene z Litwy, właścicielka najpiękniejszego psa XII Międzynarodowej Wystawy Psów Rasowych opowiada o swojej pasji i zdradza, czego potrzebują samoyedy.

Od jak dawna hoduje Pani psy rasowe?
Od dziesięciu lat.

Skąd wzięła się u Pani miłość do czworonogów?
Wyrastałam z psami, moi rodzice mieli ich wiele, ale nie były to psy rasowe. Potem, kiedy założyłam swoją rodzinę czułam, że czegoś mi brakuje i postanowiłam zająć się hodowlą psów rasowych. Od razu pomyślałam o samoyedach. Teraz mam ich dziewięć.

Jak wygląda codzienna pielęgnacja takich zwierząt, mają one jakieś specjalne potrzeby?
Przede wszystkim trzeba je bardzo kochać, one na kilometr wyczuwają dobrych ludzi. To pieski niezwykle przyjazne, puchate, takie do przytulania (śmiech), charakteryzuje je uśmiech „przyklejony do buzi”.

Jakie produkty jedzą samoyedy?
Przede wszystkim surowe mięso, dostają także jaja przepiórcze.

Ile kosztuje szczeniak tej rasy?
Ceny są bardzo różne. Wahają się od 1500 do 2 000 euro. Niektórzy mogą pomyśleć, że to dużo, ale w te psy naprawdę trzeba też dużo inwestować.

Ile szczeniąt zazwyczaj mają suczki?
Zazwyczaj od trzech do ośmiu. Raz nam się zdarzyło, że faktycznie suczka urodziła aż osiem małych. Byliśmy wtedy bardzo szczęśliwi, zajmowaliśmy się wszystkimi maluszkami najlepiej, jak tylko mogliśmy.

Często jeździ Pani na takie wystawy, jak ta w Targach Kielce?
Bardzo często. Można powiedzieć, że w ten sposób zwiedzam praktycznie całą Europę.

Chodzi Pani do pracy czy cały czas poświęca Pani psiakom?
Nie pracuję, nie miałabym na to szans przy takiej gromadce zwierząt. Pracuje za to mój mąż.

Mają Państwo dzieci?
Tak mamy. Czwórkę biologicznych i dwójkę adoptowanych.

Dzieci podobnie jak Pani kochają zwierzęta?
Kochają, choć moje biologiczne dzieci są już dorosłe i mają swoje dzieciaki. Moje dwie adoptowane córki chętnie nam pomagają. Mają po czternaście i szesnaście lat.

Czy dziewczynki zamierzają kontynuować Pani dzieło i w przyszłości planują także hodować psy rasowe?
Raczej nie. Dziewczynki twierdzą, że przy tych zwierzakach jest za dużo roboty. Faktycznie mogę przyznać, że wymagają opieki praktycznie cały czas. One nie będą leżeć godzinami na sofie. Mamy dużą działkę po której psiaki biegają, a ja jeżdżę za nimi na rowerze (śmiech). To bardzo ważne, żeby samoyedy miały dużo ruchu. Dzięki temu mają świetną kondycję i po prostu są zdrowe.

Pani piesek został zwycięzcą piątkowych Targów. Jakie ma Pani z tego korzyści?
Po prostu wielki prestiż. Im więcej piesek ma nagród tym jest cenniejszy.

Kiedy wraca Pani na Litwę? Będzie Pani jechać z uśmiechem na twarzy?
Oczywiście, że wracam szczęśliwa. Wsiadam w auto, kiedy tylko skończy się impreza w Targach Kielce. Muszę przyznać, że jestem tutaj już nie pierwszy raz i zawsze jestem pod wrażeniem wysokiego poziomu organizacji tej imprezy. Na pewno wrócę tu za rok, jeżeli oczywiście dożyję (śmiech).

Za rok w Targach Kielce odbędzie się już europejska wystawa. To większy prestiż?
Myślę, że tak. Dla nas, wystawców z krwi i kości, tego typu imprezy mają ogromną rangę, a zdobycie jakiegoś tytułu przez nasze pieski stanowi powód do dumy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie