ZOBACZ też
robią bimber ze smarowidła do chleba. Rząd chce ograniczyć sprzedaż (napisy)
43-latka z Dąbrowy Górniczej wraz z 22-letnim synem i 3-letnią córką przyjechała w weekend do Kielc po kota. Policjanci opowiadają, że kobieta znalazła w sieci ogłoszenie, że ktoś odda zwierzę w dobre ręce i pojechała po nie wraz z dziećmi.
- W niedzielę, gdy wracali z kotem do domu, załoga pociągu wysadziła ich na stacji we Włoszczowie, bo nie mieli biletów. Krótko później pracownik ochrony stacji zwrócił uwagę, że dziecko chodzi samo a dopiero kilka metrów za nim są dorośli mający chwiejny krok. Zaalarmował policjantów - opowiada sierżant Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Policjanci zbadali trzeźwość 43-latki. Kobieta miała blisko trzy promile alkoholu w organizmie. Towarzyszący jej 22-letni syn wydmuchał ponad 2,5 promila.
- Policjanci skontaktowali się z rodziną 3-latki. Na miejsce przyjechała babcia dziecka. Zadeklarowała, że zajmie się i małą i kotem. Matka dziewczynki została zatrzymana. Będziemy ustalać, czy swym zachowaniem nie naraziła dziecka na utratę zdrowia lub życia. Może za to grozić nawet pięć lat więzienia - relacjonuje Damian Janus. Prócz tego policjanci zawiadomią o sprawie sąd rodzinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?