Pijawki były w słoikach i nie przysysano ich na stoisku do pacjentów, tylko zachęcano do poddania się w gabinecie hirudoterapii, stosowanej przy żylakach, zakrzepowych zapaleniach żył, trudno gojących się ranach i wielu innych przypadłościach. Panie Beata i Edyta informowały przy okazji, że to nie są pijawki że stawów i zalewów, lecz hodowlane, bo musi być gwarancja, iż nie przenoszą chorób zakaźnych. Każda z nich po użyciu jest usypiana w obecności pacjenta, by miał pewność, że nie zostanie wykorzystana przy kolejnym zabiegu.
Ciekawie wyglądało też stoisko z różnymi akcesoriami do podratowania zdrowia, na którym dwie panie demonstrowały drapaczkę do głowy, ożywiającą unerwienie i ukrwienie, co ma znaczenie dla utrzymania włosów w należytej ilości. Była też sprzedaż świec wodnych z różnymi pomysłami dekoracyjnymi, na przykład żabkami, aniołkami albo młodą parą. Panom najbardziej przypadła do gustu puszka piwa zatopiona w kolorowej cieczy. Ku ich rozczarowaniu okazało się, że jest ona pusta, bo pełna wypływa.
Targi będą odbywać się jeszcze w niedzielę, w godzinach od 10 do 17.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?