Piłkarze Pogoni Staszów Bartosz Pańtak i Jakub Karyś wygrali turniej trójek Global Atlantic rozegrany w Kielcach. Zobacz zdjęcia

Stawecki Holding uchodził za faworyta zmagań, a miał w swoim składzie zawodników z klubów czwartej ligi, prócz Pańtaka i Karysia wystąpili Krystian Sornat (Alit Ożarów) i Szymon Górecki (Neptun Końskie). Wzmocniona Sornatem i Karysiem drużyna chciała sobie powetować niepowodzenie w prestiżowym Turnieju Grudniowym, gdzie apetyty były znacznie większe. W drugiej rundzie zabrakło jednak Pańtaka, a jego kolegom mecze po prostu nie wyszły. W Grupie VIP Probudex Łagów V poszło lepiej, wzmocniona Sebastianem Przyrowskim, byłym golkiperem reprezentacji Polski zatrzymała się na ćwierćfinale i w nim po pasjonującym meczu uległa świetnemu Bangowi 0:1 tracąc bramkę w końcówce.

– Odczuwaliśmy spory niedosyt, ale z nowym rokiem pojawiły się nowe nadzieje – mówi Pańtak, który turnieje halowe traktuje także jako element przygotowań do rundy wiosennej. Bartek znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji, a na turnieju Global Atlantic strzelił 9 goli co dało mu tytuł wicekróla. W grupie Stawecki Holding wygrał ze Sportingiem Kielce 2:0, Formasterem 5:3, La Casą II 3:1 i Juventus Academy Rzeszów I 5:1. – Bardzo podobała mi się gra Staweckiego. Organizacja, taktyka i skuteczność – komplementował Kamil Zalewski, prezes Juventus Academy Rzeszów, dobrze obeznany w realiach świętokrzyskiego futbolu, znajomy m.in. Ireneusza Jelenia i Sławomira Peszko, a także trenera Włodzimierza Gąsiora.

W półfinale Stawecki ograł La Casę I 3:1, a w finale czekał na niego Sporting, bardzo doświadczony zespół. Sornat dał prowadzenie Staweckiemu, a po tym golu Sporting zdecydowanie zaatakował. Znakomicie piłki odbijał Karyś, zaś po jednej z kontr Sornat powinien znów trafić do siatki. Niestety, pomylił się i jego drużyna została zepchnięta do obrony. Udało się utrzymać korzystny rezultat. – Drużyna Staweckiego musiała się natrudzić by wygrać finał. Byłem pod wrażeniem interwencji bramkarza, z którego pożytek powinna mieć Pogoń Staszów – zapewnia Kamil Zalewski. Może pojawienie się w Pogoni Jakuba Borusińskiego sprawi, że Karyś wzniesie się na wyższy pułap, bo stać go na wiele.