Trzecie zwycięstwo odnieśli w miniony weekend szczypiorniści KSZO, pewnie pokonując beniaminka z Bochni różnicą dwunastu bramek. Niewiele zabrakło, by zespół osiągnął liczbę 40 bramek w meczu. Najlepszym strzelcem zespołu okazał się w tym meczu Maciej Jeżyna, który rzucił dziewięć bramek. - W tym sezonie nasz skład sporo się zmienił, można powiedzieć jest bardziej mobilny w ataku i skrzydłowi dostają dużo piłek, więc nam pozostaje tylko kończyć sytuacje wypracowane przez kolegów. Oby jak najczęściej kończyły się one celnym strzałem do bramki rywala - zauważa skrzydłowy KSZO.
W sobotę, także we własnej hali zagrają z wiceliderem rozgrywek, Ostrovią Ostrów Wielkopolski. - Rywal się wzmocnił w lecie. Doszli Krzysiek Łyżwa i Mariusz Kuśmierczyk. Na wygraną składa się jednak dużo czynników. Pamiętamy mecz z Grodkowem, gdzie odrodziliśmy się w drugiej połowie, z kolei w Wągrowcu przyzwoicie graliśmy w pierwszej połowie, a druga była zdecydowanie gorsza i nie mogliśmy się przebić pod bramką Nielby. Dyspozycja dnia, taktyka i przeciwnik. Wiadomo chcielibyśmy grać całe mecze na wysokim poziomie i cały czas do tego dążymy - mówi Maciej Jeżyna.
Pewnym jest, że w składzie KSZO na ten mecz zabraknie Adriana Wojkowskiego, który zmaga się z naderwanym więzadłem. Do treningów po zapaleniu płuc powrócił za to Dmitrij Afanasjew. Coraz pewniej po urazie stawu skokowego poczyna sobie także Witalij Kożeniewski.
Jaka jest siła Ostrovii? Nasz najbliższy rywal wygrał wszystkie pięć spotkań, grał jednak w większości z końcówką tabeli. U siebie wygrał co prawda ośmioma bramkami z 6. Nielbą Wągrowiec, ale na wyjeździe ograł tylko jedną bramką 9. Olimp Grodków. Ponadto punktował z KSSPR Końskie, MTS Chrzanów i Viretem Zawiercie.
Ostrowczanie wierzą, że jeśli podejdą do meczu skoncentrowani i zagrają na równym poziomie, są w stanie przerwać bardzo dobrą passę wicelidera. Liczą także na mocne wsparcie ze strony kibiców, którzy potrafią wywrzeć na rywalu nie mniejszą presję niż sami zawodnicy.