Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Montpellier HB znów wygrali w Kielcach z PGE VIVE [ZDJĘCIA, VIDEO]

Paweł Kotwica
W meczu dwunastej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, PGE VIVE Kielce przegrało z Montpellier Handball. To trzecia wygrana tej drużyny w Kielcach na cztery rozegrane w Hali Legionów mecze.

PGE VIVE Kielce - Montpellier Handball 27:28 (11:14)

PGE VIVE: Cupara (1-60 min, 17/44 – 39 procent), Ivić (na jednego karnego, 0/1) – Fernandez 4 – Jurecki 3, Kulesz 1, Mamić – Jachlewski 3, Jurkiewicz – Lijewski 4 – Janc 3, Moryto 3 (2) – Karaliok 2, Aginagalde 4. Trener: Talant Dujszebajew.

Montpellier HB: Gerard (1-60 min, 8/35 – 23 procent) – Grebille 6, Guigou 1 – Truchanovicius 3, Bonnefond – Simonet 3, Richardson 6 (3), Faustin 2 – Porte 4 – Kavticnik 1, Causse – Afgour, Pettersson 2. Trener: Patrice Canayer.

Karne. PGE VIVE: 2/2. Montpellier: 3/3.

Kary. PGE VIVE: 2 minuty (Jurecki 2). Montpellier: 10 minut (Truchanovicius, Afgour po 4, Richardson 2).

Sędziowali: Andreu Marin, Ignacio Garcia Serradilla (Hiszpania). Widzów: 4000.

Przebieg: 1:0, 1:1, 3:1, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:6, 7:6, 7:7, 8:7, 8:9, 9:9, 9:11 (‘25), 10:11, 11:12, 11:14 – 11:15, 12:15, 12:17 (‘34), 13:17, 13:18,14:18, 15:19, 15:20, 17:20 (‘42), 17:22, 18:22, 18:23 (‘48), 23:23 (‘54), 23:25 (‘55), 24:25, 24:26, 25:26 (‘58), 25:28 (‘59),27:28.

- Przegraliśmy, bo za dużo było w naszej grze prostych błędów w ataku, straconych piłek, z których przeciwnik zdobywał łatwe bramki – analizował po meczu rozgrywający PGE VIVE, Krzysztof Lijewski. Kielczanie wydatnie zmniejszyli swoje szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie. W ostatnich dwóch meczach grupowych zmierzą się z Rhein-Neckar Loewen na wyjeździe (w najbliższą środę) i z Telekomem Veszprem w Hali Legionów. Gdyby wygrali z Montpellier, ich sytuacja byłaby zdecydowanie lepsza, bo w sobotę swoje mecze przegrały drużyny Vardaru Skopje i Rhein-Neckar Loewen.

Spotkanie miało duże znaczenie dla obu zespołów, bo kielczanie walczą jeszcze o miejsce w czołówce grupy, a obrońcy trofeum o lokatę dającą awans do 1/8. Montpellier do soboty grało w Kielcach trzy razy i dwa razy wygrywało. Jesienią kielczanie pokonali tego rywala na wyjeździe 29:26, ale wtedy w zespole gospodarzy nie grało trzech podstawowych zawodników – Jonas Truchanovicius, Michael Guigou i Diego Simonet.

Byłeś na meczu z Montpellier? Znajdź się na ZDJĘCIACH

Z powodu braku kontuzjowanych Daniela Dujszebajewa, Alexa Dujszebajewa i Luki Cindricia, trener Talant Dujszebajew musiał trochę kombinować, jeśli chodzi o ustawienie zespołu. Dotyczyło to głównie środka rozegrania, gdzie mecz rozpoczął nominalny lewoskrzydłowy Mateusz Jachlewski, potem zmienił go Mariusz Jurkiewicz. Trzeba przyznać, że „Siwy” całkiem dobrze z obroną rywala, grającą w ustawieniu 5-1. Brak Cindricia i trzeciego w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów starszego z braci Dujszbajewów był w grze naszego zespołu bardzo widoczny.

Bo gra w ataku nie była mocną stroną mistrzów Polski w tym spotkaniu. W pierwszej połowie gospodarze zrobili osiem błędów technicznych i oddali kilka niecelnych rzutów w czystych sytuacjach.

Krzysztof Lijewski po Montpellier: Nasze błędy są niewytłumaczalne [VIDEO]

Początek spotkania to jednak lekka przewaga kielczan. Spory na to wpływ miała bardzo dobra gra w bramce Władymira Cupary, który w pierwszej połowie miał 36-procentową skuteczność. Niewykorzystane sytuacje albo akcje, które nie kończyły się rzutami naszych zawodników Montpellier szybko zamieniło na swoje prowadzenie, najpierw minimalne, potem dwu-, w końcu trzybramkowe.

Po przerwie przewaga gości szybko wzrosła do pięciu trafień i sytuacja Żółto-Biało-Niebieskich zrobiła się trudna. Kilka kolejnych świetnych interwencji Cupary dało jego kolegom impuls i rozgrzało trybuny. W 42 minucie miejscowi przegrywali 17:20, ale Montpellier znów odskoczyło na pięć bramek.

ZOBACZ>>> Dujszebajew po Montpellier: Zrobilismy za dużo prostych błędów [VIDEO]

Kolejny atak zaczął się od 48 minuty. PGE VIVE przegrywało w tym momencie 18:23. Ale Cupara i dobrze funkcjonująca w tym okresie obrona przez sześć minut nie dali się pokonać, a nasi zawodnicy z pola zdobywali gola za golem. W 54 minucie Julen Aginagalde doprowadził do remisu 23:23, a trzy ładne asysty z rzędu miał Władysław Kulesz, który najpierw obsłużył podaniami prawe skrzydło, potem lewe, a później koło.

Za chwilę jednak Kulesz zgubił piłkę i francuski zespół doprowadził do wyniku 23:25. Kolejna strata Białorusina spowodowała, że na niespełna dwie minuty przed końcem nasi szczypiorniści przegrywali 25:28. Wydawało się, że już nic się nie wydarzy. Ale najpierw trafił Michał Jurecki, a minutę przed końcem z kontry Blaż Janc. W dodatku 8 sekund przed końcem Cupara wygrał sytuację sam na sam. Dujszebajew wziął czas. - Miał rzucać Michał Jurecki, Krzysiek Lijewski albo piłka miała iść na prawe skrzydło – opowiadał Mateusz Jachlewski. Niestety, piłka nie dotarła nigdzie, bo zgubił ją Jurecki. Kielczanie zakończyli mecz, mając na liczniku 14 błędów technicznych. - Samych podań w ręce przeciwnika było dziewięć – analizował Lijewski.

POMECZOWA WYPOWIEDŹ MATEUSZA JACHLEWSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie