Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Vive z lotniska pojechali prosto do Kwidzyna na mecz Superligi

Kamil Markiewicz
W środę w Kijowie Vive Tauron Kielce zwyciężył z Motorem Zaporoże 28:27. Przypominamy, ze kielczanie wygrali wszystkie dziesięć spotkań w grupie D Ligi Mistrzów, dzięki czemu przeszli do historii, jako pierwszy zespół, który zwyciężył dwukrotnie we wszystkich meczach fazy grupowej. Po raz pierwszy drużyna z Kielc dokonała tego w sezonie 2012/2013.

- Mecz z Motorem był bardzo dziwny. W pierwszej połowie przegrywaliśmy dziewięcioma bramkami. Natomiast w drugiej części meczu nasza drużyna prezentowała się całkiem inaczej. Grała spokojnie i powoli odrabiała straty. Dzięki walce, w końcówce udało się wydrzeć zwycięstwo. Oglądałem to spotkanie razem z Krzyśkiem Lijewskim i w przerwie rozmawialiśmy o tym, że będzie ciężko odrobić tą stratę. Najważniejsze było to, aby nic nikomu się nie stało. Sądzę, że mało który kibic wierzył po pierwszej połowie, że uda się zwyciężyć w tym pojedynku - mówił Michał Jurecki, zawodnik Vive Tauronu Kielce.

Z Warszawy pojechali do Kwidzyna

Kieleccy zawodnicy nie mają czasu na odpoczynek. W czwartek popołudniu przylecieli z Kijowa do Warszawy, skąd udali się prosto na piątkowe spotkanie 17. kolejki PGNiG Superligi z ósmym w tabeli MMTS Kwidzyn. Początek meczu o godzinie 17.

Do drużyny dołączył Michał Jurecki

Vive Tauron nadal nie będzie mógł zagrać w optymalnym składzie. Do Kijowa na mecz Ligi Mistrzów nie polecieli Piotr Chrapkowski, Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski i Uras Zorman. Jurecki dołączył do 12-osobowej kadry Vive Tauron, która poleciała na Ukrainę. - Z zespołem z Kwidzyna zawsze gra się bardzo ciężko. Ostatni sezon pokazał, że zwycięstwa z tą drużyną nie przychodziły nam z łatwością. Musimy skupić się na naszej grze i jeśli zrealizujemy przedmeczowe założenia to powinno być wszytko dobrze. Czuje się już bardzo dobrze i cieszę się, że będę mógł grać razem z chłopakami - powiedział Michał Jurecki.

- Te dwa mecze w Lidze Mistrzów nie były aż tak ważne, ponieważ mieliśmy zagwarantowane pierwsze miejsce w grupie, dzięki temu mogłem spokojnie dojść do siebie i wyleczyć kontuzję. Po takim ciężkim turnieju, jakim są mistrzostwa świata dobrze mieć krótki odpoczynek od gry. Tak się złożyło, że miałem uraz i nie mogłem grać. Myślę, że to może wpłynąć tylko pozytywnie na moją grę i stan zdrowia - dodał zawodnik kieleckiej drużyny.

WSZYSTKO o piłce ręcznej w Świętokrzyskiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie