„Kocoboły” to pierwsza fabuła wydana pod własnym nazwiskiem, wyjaśniał autor. - Przy poprzedniej kryłem się pod pseudonimem, bo wszedł wtedy we mnie duch 14-letniej dziewczynki. Napisałem też podręcznik, część książki naukowej, piszę felietony i limeryki.
„Kocoboły” to siedem opowiadań, które można czytać także jako rozdziały. Opisane w nich sytuacje wydarzyły się naprawdę i jak zapewnia autor, cały czas funkcjonują w rodzinnych opowieściach. - Chciałem ocalić je od zapomnienia, bo jak kiedyś zauważyła córka Dudy-Gracza, każdy jest Homerem swojej rodziny.
Charakterystyczne dla wszystkich opowiadań jest poczucie humoru, podobne jak u Hrabala, którego autor bardzo ceni. - Cieszmy się tym, co spotykamy po drodze – radzi i wyjaśnia, że książkę napisał dla przyjemności i będzie zadowolony, jeśli czytelnicy będą się śmiać czytając ją.
W trakcie spotkania mowa była także o niecodziennym tytule.- Nawiązuje on do postaci Augusta von Kotzebue – XVIII-wiecznego niemieckiego dramaturga i pisarza – mówi autor. - O którym usłyszałem od teologa zatrudnionego jako dróżnik. Losy jego były niezwykłe.
„Kocoboły” ukazały się dzięki wsparciu Związku Artystów Scen Polskich, a wydało je Wydawnictwo Szepty.
Zobaczcie zdjęcia ze spotkania
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?