Płacimy za niedokończoną reformę emerytalną

Wciąż za mało Polaków zdolnych do pracy jest czynnych zawodowo.

Tak wynika z ogłoszonego kilka dni temu raportu fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju i Izby Gospodarczej Towarzystw Ubezpieczeniowych "Co zrobić, aby więcej Polaków pracowało?". Jak wynika z raportu, trzeba jak najszybciej dokończyć reformę emerytalną, usunąć fikcję wysokiego bezrobocia w Polsce, zredukować pozapłacowe koszty pracy oraz znieść bariery ograniczające rozwój przedsiębiorczości.

- Aby dokończyć reformę emerytalną, której finał miał nastąpić w 2006 roku, należy wprowadzić emerytury pomostowe, uzależnić poziom rent z tytułu niezdolności do pracy od wysokości opłacanych składek na ubezpieczenie społeczne, zlikwidować świadczenia przedemerytalne oraz usunąć zakaz zwalniania z pracy osób, którym do osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego pozostało nie więcej niż cztery lata. Każdy rok opóźnienia kosztuje nas około 8,2 mld zł, co oznacza, że do tej pory straciliśmy z tego tytułu 16,4 mld zł - uważa dr Wiktor Wojciechowski, autor raportu.
Pomimo silnego wzrostu zatrudnienia w 2007 roku w Polsce pracowało tylko 57 procent osób w wieku 15-64 lat, czyli o 10 procent mniej niż przeciętnie w 15 krajach "starej" Unii Europejskiej. - Gdyby w 2008 roku w Polsce udział pracujących wynosił 67 procent, dodatkowe przychody całego sektora finansów publicznych wyniosłyby aż 52,6 mld zł. Roczne koszty obsługi długu publicznego w 2008 roku mogłyby być wówczas niższe aż o 2,7 mld zł - wyliczają autorzy opracowania.