Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platynowe Lwy dla Andrzeja Barańskiego, reżysera rodem z Pińczowa, absolwenta kieleckiej "Budowlanki"!

Stanisław Wróbel
Stanisław Wróbel
Andrzej Barański - z lewej, Alicja Bachleda-Curuś i Waldemar Pokromski 10 lat temu podczas festiwalu w Gdyni.
Andrzej Barański - z lewej, Alicja Bachleda-Curuś i Waldemar Pokromski 10 lat temu podczas festiwalu w Gdyni. ZOOM
W sobotę 12 grudnia na gali 45. edycji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, nagrodę Platynowe Lwy otrzymał wybitny polski reżyser, pochodzący z Pińczowa Andrzej Barański. W tym roku po raz pierwszy w historii gala odbył się w formule online.

Urodzony 2 kwietnia 1941 roku w Pińczowie Andrzej Barański to autor filmowych, lirycznych obrazów polskiej prowincji a także scenarzysta filmowy.

Barański znany jest z takich tytułów jak: „Nad rzeką, której nie ma” , „Kawalerskie życie na obczyźnie”, „Dwa księżyce”, „Horror w Wesołych Bagniskach”, „Dzień wielkiej ryby” czy "Księstwo" w którym zagrał bardzo popularny dziś aktor z Kielc Rafał Zawierucha.

Co ciekawe Barański to absolwent Technikum Budowlanego w Kielcach, następnie studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Dopiero potem Ukończył studia na słynnej "filmówce" w Łodzi.

Słynny reżyser Andrzej Barański z dumą podkreśla, że pochodzi z Pińczowa. - Tam i w Kielcach ukształtowałem się i zawdzięczam im to, że jestem taki właśnie.

10 lat temu w rozmowie z Lidią Cichocką z "Echa Dnia" Barański tak wspominał rodzinne strony.

Pińczów, który pamięta różni się od tego dzisiejszego. - Był mniejszy, senniejszy, ale dla nas kipiał życiem. Miałem kolegów, którzy interesowali się malarstwem, literaturą. To było miejsce wypraw, tu planowaliśmy egzotyczne podróże - mówił Barański.

Czytał wtedy bardzo dużo i jak twierdzi przeczytał wszystkie książki z biblioteki miejskiej. - Wtedy była taka rywalizacja między nami - śmieje się na to wspomnienie. - Kolega się chwalił że dzisiaj przeczytał dwie książki, to przecież ja nie mogłem być gorszy, czytałem trzy. Oczywiście bez opisów przyrody. Te nas straszliwie nudziły - opowiadał.

W pińczowskich czasach nie myślał o byciu reżyserem. - Chciałem być marynarzem, ale ojciec, człowiek praktyczny stwierdził, że trzeba mieć jakiś zawód i poszedłem do budowlanki w Kielcach. Skończyłem technikum i bardzo to sobie chwaliłem. W przeciwieństwie do osób po szkołach ogólnych, ja miałem bardzo konkretne podstawy - mówił.

- Pierwszy film zrobiłem o Pińczowie. To wspólny mianownik moich wszystkich dokonań, to miejsce, w którym się urodziłem i stałem się taki jaki jestem - mówił dobitnie.

Więcej o życiu Andrzeja Barańskiego Andrzej Barański: Pochodzę z Pińczowa

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie