Trener Ireneusz Pietrzykowski ze wzruszeniem mówił o pracy w ŁKS Łagów
Są jeszcze szanse, że ŁKS Łagów zagra w trzeciej lidze w rundzie wiosennej?
W tej chwili chyba tylko cud mógłby spowodować, że przystąpimy do rozgrywek trzeciej ligi. Wraz z prezesem dopełniamy formalności, żeby już zakończyć tę sprawę. To bardzo boli, bo to co się stało w ostatnich latach w Łagowie, to był fajny przykład, że można zrobić coś z niczego. Przy odpowiednim zarządzaniu, w małej miejscowości można doprowadzić klub na miejsce lidera tabeli trzeciej ligi. Bardzo duży żal...
Widać było wzruszenie, jak dziękował pan zawodnikom i członkom sztabu szkoleniowego. Koło czegoś takiego nie da się przejść obojętnie.
Wszyscy w klubie zasłużyli na podziękowania i wszyscy również pracowali na to, żeby się w tym miejscu znaleźć. Można użyć sloganu, ale my naprawdę tworzyliśmy rodzinę. Zawodnicy przez długi czas pytali, czy może się coś jeszcze uda zrobić, czekali z odejściami z klubu, więc naprawdę wielka szkoda. Ta grupa ludzi zostanie ze mną na zawsze.
Miłe zwieńczenie, ale można powiedzieć, że ten smak jest słodko-gorzki? Z jednej strony, radość z docenienia, ale z drugiej smutek, bo coś się skończyło.
Nic dodać, nic ująć. Bardzo mi miło, że zostałem doceniony, ale niestety, wiosną już raczej nie zobaczymy ŁKS Łagów na boiskach trzeciej ligi.
W podziękowaniach wspomniał pan o żonie, która tworzy taki dom, do którego z chęcią się wraca.
Moja żona jest bardzo ciepłą i spokojną osobą. Praca w piłce to codzienne emocje i każdego dnia coś się dzieje. W domu za to mam taką enklawę, gdzie panuje duży spokój.
A jak Ireneusz Pietrzykowski odreagowuje stres po meczach? Zamyka się w pokoju czy raczej muzyka lub dobry film?
Bywa różnie, zwykle to wygląda tak, że w nocy jest mi ciężko zasnąć, próbuję przeanalizować, co można było zrobić lepiej. Teraz jestem trenerem, a pamiętam, jak byłem zawodnikiem i to są dwa różne światy. Zawodnik kończy mecz i w zasadzie tyle, a trener już musi myśleć o następnym spotkaniu i to jest praca praktycznie 24 godziny na dobę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?