Groźnie było w piątek, 25 marca we Włoszczowicach w gminie Kije. Około godziny 14 strażacy interweniowali przy pożarze poszycia leśnego. Na pomoc został wezwany również samolot gaśniczy, a na lądzie z płomieniami walczyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Pińczowa oraz ochotniczych straży pożarnych z Włoszczowic, Chruścic, Kij, Michałowa, Brześcia, Pawłowic. Tego samego dnia w tym samym lesie znów pojawił się ogień. Tym razem poradzili sobie z nim strażacy z komendy w Pińczowie oraz ochotnicy z Włoszczowic i Kij.
- Weekend był bardzo intensywny, jeśli chodzi o pożary traw. Wielokrotnie zdarzało się, że zajmowały się ogniem także położone nieopodal obszary leśne i młodniki. Natomiast w poniedziałek do godziny 15 były już cztery pożary. Nie ma, mamy złudzeń, że ich przyczyną jest najprawdopodobniej proceder wypalania traw - mówi starszy kapitan Mateusz Tarka, oficer prasowy pińczowskiej Państwowej Straży Pożarnej. Dodaje, że w weekendowych działaniach brali udział druhowie z ochotniczych straży pożarnych, zarówno tych z Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego, jak i spoza niego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami wypalanie traw jest zabronione na podstawie kodeksu wykroczeń, który przewiduje za to karę grzywny w wysokości nawet do 5 tysięcy złotych, jeśli wypalanie traw spowoduje pożar, w którym zagrożone zostanie mienie lub życie, można trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?