Nie pomagają prośby, apele i komunikaty, z którymi co roku wczesną wiosną wychodzi do mieszkańców naszego regionu Państwowa Straż Pożarna, bo zdarzeń, do których wzywane są jednostki straży nie brakuje. - Jak co roku marzec i kwiecień to wypalanie traw - mówi starszy kapitan Piotr Krytusa, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu. - To największy procent zdarzeń, jaki strażacy muszą obsługiwać.
Podczas tegorocznych pożarów spaliło się prawie 100 hektarów pozostałości roślinnych i traw. W działaniach gaśniczych podczas pożarów traw uczestniczyło 351 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej i 1 tysiąc 821 strażaków Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Najczęściej strażacy wyjeżdżali do pożarów nieużytków i traw do gmin Samborzec.- Gmina samborzecka jest najczęściej uczęszczana - dodał komendant. - Tam najwięcej pali się nieużytków.
Na mapie wyjazdów jest także gmina Łoniów, Koprzywnica, Dwikozy, Obrazów, Klimontów, Zawichost, jak również miasto Sandomierz.
Starszy kapitan Piotr Krytusa, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej ponawiając swój apel do mieszkańców o niewypalanie traw zwraca uwagę, że w tym roku straż pożarna wspiera służby medyczne i mundurowe przy działaniach związanych z zabezpieczaniem i likwidowaniem zagrożeń wynikających z epidemii koronawirusa. - Solidaryzujmy się i nie dostarczajmy sobie większych zagrożeń - apeluje starszy kapitan Piotr Krytusa. - Jako komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej apeluję do wszystkich w związku z wystąpieniem koronawirusa na terenie kraju, żeby zostawali w domu i nie podpalali tych traw.
Straż pożarna przypomina, że wypalanie traw to zjawisko niebezpieczne zarówno dla środowiska naturalnego, jak i ludzi oraz obiektów budowlanych. To często wstęp do groźnego pożaru. Bo choć po zimie gleba jest wilgotna, to wyschnięte trawy w połączeniu ze zmiennymi wiatrami powodują, że ogień dociera do zabudowań gospodarskich, obszarów leśnych, terenów o szczególnie cennych walorach przyrodniczych. Ponadto gęsty dym jaki powstaje podczas wypalania traw w pobliżu dróg, znacznie ogranicza widoczność, może to być przyczyną wielu kolizji i wypadków komunikacyjnych. Ogień nie tylko zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę. Przywrócenie po takich „praktykach” właściwego stanu powierzchni ziemi jest skomplikowane i wymaga mozolnej pracy wielu pokoleń leśników i rolników!
Każdy pożar, a co za tym idzie każda interwencja straży pożarnej niesie za sobą spore koszty. Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, że całe społeczeństwo ponosi ciężar finansowy walki z pożarami traw. W czasie gdy strażacy są dysponowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu, gdzie trzeba ratować życie. Gdzie trwa wyścig z czasem. Gdzie o życiu człowieka decydują minuty.
W świetle obowiązującego prawa (Artykuł 131 Ustawy o ochronie przyrody), kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary, podlega karze aresztu albo grzywny w szczególnych przypadkach podlega karze pozbawienia wolności do 10 lat.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?