Po decyzji o likwidacji. Burza wokół kieleckiej psychiatrii

We wtorek rada społeczna Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach podjęła uchwałę o likwidacji oddziału psychiatrycznego przy szpitalu na Czarnowie. Oddział przy ulicy Kusocińskiego ma podlegać pod Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy.

Sprawa ta wywołała ogromne emocje. Dopiero niedawno zakończyła się burza wokół psychiatrii związana z przeniesieniem oddziałów psychiatrycznych z ulicy Grunwaldzkiej po za miasto na ulicę Kusocińskiego, gdzie wybudowano nowy budynek, wszystko dotarło się i uspokoiło, a teraz zapowiedziano kolejną zmianę. Komu wyjdzie ona na korzyść?

Konieczna debata

Poseł Marek Gos, przewodniczący rady społecznej szpitala tłumaczy, że ta akceptacja likwidacji oddziału na Stadionie nie oznacza podjęcia decyzji w tej sprawie, to raczej punkt wyjściowy do szerszej dyskusji, czy będzie to dobre rozwiązanie. - Należy w gronie fachowców przedyskutować, czy więcej będzie z tego korzyści, czy są też mankamenty takiego połączenia - mówi. - Nie można niczego robić pochopnie.
Jan Gierada, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego mówi, że otrzymał informację o tym, że kielecka psychiatria wolałaby należeć do niego, ale on w tej sprawie nie decyduje, tylko marszałek, któremu oba szpitale podlegają. - Trzeba to dobrze przemyśleć - podkreśla.

Niezręcznie w tej sprawie jest się wypowiadać obecnemu ordynatorowi oddziału psychiatrii. - Wiem, że są takie zalecenia Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, żeby oddziały psychiatryczne były częścią szpitali ogólnych, tak, aby chory psychicznie mógł korzystać z usług innych specjalistów, kardiologów, okulistów, nefrologów, lekarzy chorób wewnętrznych których często potrzebuje - mówi doktor nauk medycznych Martyna Kupiecka, kierująca oddziałem. - Poza tym taka przynależność pacjentów nie stygmatyzuje, czują się tak jak inni chorzy. Nasz oddział dobrze funkcjonuje, nie mamy długów.

Same zalety.

Z Jackiem Musiałem, dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy nie udało nam się skontaktować, przebywał na urlopie. Ale wicemarszałek odpowiedzialny za zdrowie Grzegorz Świercz jest przekonany co do słuszności nowego pomysłu. - Będą z tego same korzyści, wszyscy pracownicy przejdą pod jednego dyrektora kierującego całą psychiatrią, nie będzie żadnych zwolnień. - Poza tym nawet Bank Centralny doradził nam, że utrzymywanie dwóch takich samych jednostek psychiatrii u tego samego zarządcy jest niedobre - tłumaczy wicemarszałek. - Fundusz zdrowia jest monopolistą i na tym wygrywa, oba podmioty niepotrzebnie ze sobą rywalizują o środki, w zeszłym roku Morawica była poszkodowana.

Andrzej Plutecki, kierownik oddziału dziennego i Poradni Zdrowia Psychicznego w Kielcach jest zaskoczony kolejną reorganizacją administracyjną po trzech latach funkcjonowania psychiatrii na Stadionie. - Nie wiem czy ta zmiana ma sens i komu ma ona służyć? - pyta. - Po pierwsze jest to niezgodne z programem ochrony zdrowia psychicznego, to będzie sytuacja niekorzystna dla finansów i leczenia chorych. Kontrakt na leczenie będzie mniejszy, to, że dwa podmioty rywalizowały było lepsze. Ponadto nie wiem czy ktokolwiek jest władny zlikwidować psychiatrię, czy ta uchwala jest dobrze sformułowana. Nie znamy w tej ważnej dla nas, lekarzy i psychoterapeutów, sprawie żadnych szczegółów, czekamy na jakieś informacje na temat tego połączenia. Nikt nam o nim nie powiedział. Czasy są ciężkie i psychiatria nie może zaznać spokoju. Nie można tworzyć molochów, gett psychiatrycznych, tylko oddziały psychiatryczne powinny być częścią szpitali ogólnych. Tak jest w całym cywilizowanym świecie.