Przypomnijmy, wypadek na Alei Solidarności wydarzył się przed godziną 13, gdy szereg samochodów zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Jak wynikało z pierwszych ustaleń policjantów, ciężarowe renault nie zatrzymało się tak, jak auta przed nim i uderzyło w tył toyoty avensis. Wbiło ją pod naczepę ciężarowej scanii. Ta wpadła na poprzedzającego ją peugeota, on z kolei na auto nauki jazdy.
Toyota zakleszczona pod naczepą była całkowicie zmiażdżona, ale jej 54-letni kierowca – w co trudno było uwierzyć oglądając zdjęcia – nie odniósł poważniejszych obrażeń. Strażacy wydobyli go z wraku używając sprzętu hydraulicznego.
Za kierownicą ciężarówki, która uderzyła w toyotę siedział 60-latek z powiatu sierpeckiego na Mazowszu, mający promil alkoholu w organizmie.
- Trwa ustalanie, czy mężczyzna swym zachowaniem nie dopuścił się sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. W czwartkowy ranek policjantka prowadząca sprawę przesłuchała poszkodowanego 54-latka w szpitalu. Czekamy na opinię biegłego co do obrażeń mężczyzny. Gdy skompletujemy materiały, kierowca ciężarowego renault najprawdopodobniej zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie zapadną dalsze decyzje – tłumaczył młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?