Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pijanemu wjechał pod prąd na „siódemkę” w Tokarni, zginął człowiek. Ruszył proces

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
30-letni oskarżony o spowodowanie wypadku na krajowej siódemce w Tokarni przepraszał w sądzie rodzinę zmarłego kierowcy busa.
30-letni oskarżony o spowodowanie wypadku na krajowej siódemce w Tokarni przepraszał w sądzie rodzinę zmarłego kierowcy busa. Elżbieta Zemsta
- Bardzo żałuję tego co się stało, nie chciałem nikomu zrobić krzywdy - mówił w czwartek w sądzie 30-letni mężczyzna oskarżony o to, że po pijanemu kierując volkswagenem golfem wjechał pod prąd na S7 w Tokarni. Doszło wtedy do zderzenia czołowego z busem, jego kierowca zginął na miejscu. 30-latkowi grozi nawet 12 lat więzienia.

Dramat rozegrał się 22 lipca 2019 roku na drodze krajowej numer 7 w Tokarni. Z pierwszych relacji policjantów wynikało, że w Wolicy na krajową trasę wjechał golf prowadzony przez 30-latka mającego ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Z mężczyzną jechała pasażerka w tym samym wieku. Jak informowali stróże prawa, auto w pewnym momencie zawróciło i zaczęło jechać pod prąd w kierunku Krakowa. Zderzyło się czołowo z busem, którym jechali 35-letni kierowca i jego 59-letnia matka. Prowadzący z busa nie przeżył. Mężczyzna pochodził z Olsztyna.

30-latek, którego prokuratura oskarżyła o że po pijanemu umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa i doprowadził do śmiertelnego wypadku, oraz że choć był wcześniej karany za jazdę po alkoholu, zrobił to jeszcze raz, do sali sądowej wjechał na wózku inwalidzkim. Mężczyzna wciąż pozostaje tymczasowo aresztowany, z wypadku wyszedł z potrzaskaną kością udową. Ma zostać poddany rehabilitacji.

Podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Rejonowym w Kielcach mówił, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy, przepraszał rodzinę zmarłego, żałował swego czynu. Z odczytanych przez sąd wyjaśnień mężczyzny wynika, że feralnego dnia jechał oddać samochód swojej siostrze. - Byłem ze swoją partnerką, gdy dostałem informację od siostry, że pilnie potrzebuje samochodu. Przed sklepem wypiłem cztery setki wódki cytrynowej. Nie powiedziałem siostrze, że piłem, bo bałem się, że już nie pożyczy mi auta Jechaliśmy razem i pokłóciliśmy się o pierścionek. Moja partnerka chciała, żebym odwiózł ją do domu. Pamiętam tylko, że zawróciłem samochód, potem już nic nie pamiętam. Nie wiedziałem, że jadę od prąd – tłumaczył śledczym.

Podczas kolejnej rozprawy, którą sąd wyznaczył na 28 stycznia mają zostać odebrane mowy stron. 30-latkowi, za czyny, za jakie jest oskarżony, grozi do 12 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz kierowania.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie