Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po profanacji w starachowickim kościele. Mówią ksiądz i kościelny (WIDEO)

Monika Nosowicz-Kaczorowska
Ksiądz Karol Kostecki przy ołtarzu , przy którym bawiło się dwóch mężczyzn. Na małych zdjęciach - dwaj mężczyźni podczas profanacji świętego miejsca.
Ksiądz Karol Kostecki przy ołtarzu , przy którym bawiło się dwóch mężczyzn. Na małych zdjęciach - dwaj mężczyźni podczas profanacji świętego miejsca. Monika Nosowicz-Kaczorowska
Profanacja komunikantów, do której doszło w czwartek w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Starachowicach wstrząsnęła nie tylko kapłanami, ale też parafinami.

Do profanacji doszło przed wieczorną mszą w czwartek, 13 lipca. Początkowo nikt nie zauważył, że coś niepokojącego działo się przed głównym ołtarzem.

- O godzinie 17.30 otworzyłem kościół przed mszą wieczorną i Nabożeństwem Fatimskim, jak zwykle włożyłem kluczyk do tabernakulum i poszedłem pomóc Rycerzom Kolumba przy pakowaniu książek. W tym czasie w kaplicy Bożego Miłosierdzia, obok nawy głównej modliła się jedna osoba, starsza pani - opowiada Szczepan Mróz, kościelny.

Rozpoczęła się msza święta, podczas której także nic nie wzbudziło podejrzeń kapłana. Po zakończonym nabożeństwie ksiądz odstawiał kielich do tabernakulum. Wtedy zauważył, że puszka na komunikanty jest pusta, a na jej dnie znajduje się jakiś płyn. To bardzo zaniepokoiło kapłana.

- Ksiądz wezwał mnie do kościoła. Powąchałem płyn i stwierdziłem, że jest to prawdopodobnie alkohol. Poinformowaliśmy o sytuacji księdza infułata i pozostałych księży pracujących w parafii. Ksiądz Karol zaczął przeglądać zapisy monitoringu w kościele i przed kościołem. Byliśmy bardzo zaniepokojeni.
Księża postanowili jednak nie niepokoić wiernych, którzy przyszli na Nabożeństwo Fatimskie.

Bulwersująca historia w Starachowicach. Mężczyźni urządzili sobie zabawę przy ołtarzu! - czytaj więcej

- Odprawiłem nabożeństwo ze świadomością, że musiało stać się tutaj coś niedobrego, ale nie wiedziałem co. W tej intencji prowadziłem modlitwę wynagradzającą - opowiada ksiądz Karol.

- Po mszy poszedłem przeglądać monitoring z całego dnia i natrafiłem na nagranie, jak dwóch mężczyzn i kobieta wchodzą na plac kościelny. Kobieta została na zewnątrz świątyni, a mężczyźni weszli do środka. Nie mogliśmy uwierzyć w to, co widzimy. Mężczyźni podeszli do ołtarza, zaczęli robić sobie zdjęcia, potem selfie. Jeden z nich chyba zorientował się, że w drzwiczkach tabernakulum tkwi kluczyk, bo podszedł tam, potykając się na schodach, wyjął puszkę na komunikanty, otworzył ją i przesypał komunikanty do reklamówki rozłożonej na ołtarzu. Z reklamówki wyjął butelkę z alkoholem, nalał do puszki, wypił, po czym nalał porcję alkoholu dla kolegi. Ten wypił i mężczyzna odstawił puszkę do tabernakulum, zamknął drzwiczki. Obydwaj pospiesznym krokiem wyszli z kościoła. Przed kościołem spotkali się z kobietą, z którą przyszli. Mijałem całą trójkę kiedy wychodziłem z plebanii na mszę, powiedzieli mi „Szczęść Boże” - mówi z goryczą ksiądz Karol.

Po tym odkryciu księża powiadomili policjantów oraz biskupa. Biskup ordynariusz diecezji radomskiej Henryk Tomasik w parafii był już po 40 minutach. Wraz z księdzem infułatem sprawdzali w sąsiedztwie kościoła, czy mężczyźni nie porzucili gdzieś reklamówki w komunikantami. Nic nie znaleźli. Do parafii przyjechali policjanci.

- Obejrzeli film z nagrania i okazało się, że policjanci znają tych mężczyzn. Musieli natychmiast zacząć ich szukać, bo okazało się, że po niedługim czasie obaj zostali zatrzymani. Mieli przy sobie reklamówkę z komunikantami, ale już niestety nie wszystkimi. Część prawdopodobnie zjedli, chyba jako przekąskę - opowiada kościelny.

Policjanci zwrócili już komunikanty do kościoła. Są w puszce, w tabernakulum. Decyzja, co z nimi się stanie, jeszcze nie zapadła. Bardzo prawdopodobne, że w czasie mszy świętych przyjmą je kapłani odprawiający nabożeństwa.

Już w czwartek wieczorem w kościele, w którzy dwaj mężczyźni dopuścili się profanacji komunikantów modlił się wraz z księżmi biskup ordynariusz Diecezji Radomskiej Henryk Tomasik. Podczas porannej mszy, w piątek ksiądz Karol poinformował wiernych, o tym co się stało i poprosił o modlitwę wspomagającą.
- Prawdopodobnie na niedzielę, w kościołach w Starachowicach a może i kościołach dekanatu ksiądz biskup zarządzi modlitwę ekspiacyjną. Będziemy też modlić się za sprawców, za ich nawrócenie i opamiętanie. Nie będzie jednak przyzwolenia na szarganie świętości - podkreślił ksiądz Karol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie