Nieszczęśliwie rozpoczął się Nowy Rok w kraju. Doniesienia z Polski zdominowała informacja o tym, że w środowe popołudnie na jednej z ulic w Kamieniu Pomorskim (województwo zachodniopomorskie) rozpędzone BMW wjechało w ośmioosobową grupę przechodniów. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, dwa małżeństwa oraz prawdopodobnie przypadkowy przechodzień. Wśród ofiar był miejscowy policjant z żoną. W drodze do szpitala zmarło ich dziecko. Lekarze wciąż walczą o życie ośmioletniego chłopca, który poważnie ucierpiał w wypadku, ranna została też 10-letnia dziewczynka, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Kierowca BMW to 26-letni mężczyzna, w chwilę po wypadku badanie wykazało, że miał około dwóch promili alkoholu w organizmie.
W wypadku z Kamienia Pomorskiego nie sposób nie doszukać się analogii z tragicznym zdarzeniem z czerwca 2013 roku, które rozegrało się na ulicy Chrobrego w Kielcach. Tam BMW, którym podróżowało czterech mężczyzn, zjechało na chodnik w grupę czterech osób, śmiertelnie potrąciło dwie kobiety i odjechało z miejsca wypadku. Uciekające auto sfilmowała kamera zamontowana w przejeżdżającym nieopodal miejskim autobusie. Potem podpaloną osobówkę znaleziono przy ulicy Bernardyńskiej w osiedlu Podkarczówka.
34-letni właściciel samochodu kilka godzin później zgłosił się do komisariatu. Był trzeźwy. Usłyszał zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z jego miejsca. Policjanci zatrzymali także 37-letniego kolegę kierowcy, który podejrzany był o pomoc w ukrywaniu się oskarżonego. Sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód, która tuż przed końcem 2013 roku skierowała do Sądu Rejonowego w Kielcach akt oskarżenia wobec dwóch mężczyzn.
- 34-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Drugi z mężczyzn zarzut utrudniania postępowania poprzez ukrywanie sprawcy, co przeszkodziło w zabezpieczeniu prawidłowego toku postępowania - tłumaczył prokurator Rafał Orłowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Jak dodawał, obaj mężczyźni przyznają się do zarzucanych im czynów.
- Przy czym, jeśli chodzi o sam wypadek, to 34-latek zasłania się niepamięcią. Obaj złożyli wyjaśnienia. Kierowcy grozi do 12 lat więzienia, zaś jego koledze do pięciu lat pozbawienia wolności - informował prokurator Orłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?