Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zabójstwie mężczyzny w Nowinach. Świadkowie: - Oni się kochali i nienawidzili

elzem
- Myślałam, że to on ją wcześniej zatłucze. To był dziwny związek: kochali się i nienawidzili zarazem - mówili świadkowie w procesie dotyczącym zabójstwa 43-letniego mieszkańca podkieleckiej gminy Sitkówka-Nowiny. Na ławie oskarżonych zasiada 23-letnia dziś była partnerka ofiary, matka ich czteroletniej córeczki.

ZOBACZ TAKŻE:
16-latek usłyszał wyrok za zabójstwo

(Źródło:NTL Radomsko Sp. z o.o.)

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku do policjantów trafiło zgłoszenie z pogotowia, że w jednym z mieszkań w osiedlu w Nowinach pod Kielcami jest nieprzytomny mężczyzna z raną jak po nożu w okolicach obojczyka. Na pomoc niestety było już za późno, mężczyzna mimo reanimacji, zmarł. O zabójstwo oskarżono jego 22-letnią wówczas partnerkę. W chwili zatrzymania kobieta miała 1,4 promila alkoholu w organizmie.

W poniedziałek przed sądem zeznawali świadkowie w tej sprawie. 25-letnia znajoma pary była niemal świadkiem naocznym tamtych wydarzeń. - Około godziny 20 pod koniec sierpnia wyszłam przed swój dom i paliłam papierosa. Zobaczyłam Andrzeja (późniejszą ofiarę przyp. red.) w towarzystwie innego mężczyzny. Andrzej wszedł do domu i zamknął drzwi - opowiadała przed sądem kobieta.

Chwilę później, jak wynikało z jej relacji, przed drzwiami pojawiła się 22-letnia wtedy partnerka 43-letniego Andrzeja. - Zaczęła pukać, on nie chciał jej otworzyć. Wzięła patyk i nim otworzyła sobie okno, przez które weszła do mieszkania. Cały czas paliłam papierosa i słyszałam, jak się kłócą, szarpią. On ją wyzywał, a ona jego. W pewnym momencie usłyszałam, jak mówi do niej: "no weź ten nóż i mnie nim zaje...". Podeszłam do okna i zobaczyłam jak 22-latka stoi nad leżącym na łóżku Andrzejem i trzyma nóż. Zaraz wyszła przez okno. Pytałam, "coś ty narobiła", ale on była w szoku chyba. Nic nie mówiła, tylko się trzęsła.

Z relacji świadka wynikało też, że 22-latka nie próbowała uciekać, czy też ukrywać się. - Zadzwoniłam po pogotowie i pobiegłam po pomoc do sąsiadów. Mąż jednej z sąsiadek wszedł do mieszkania i na polecenie dyspozytora z pogotowia zaczął uciskać ranę na szyi Andrzeja. 22-latka siedziała na kostce brukowej - zeznawała dalej kobieta.

Zarówno ona, jak i inni występujący przed sądem świadkowie podkreślali, że związek pary był mocno toksyczny. - Szczerze mówiąc myślałam, że to on wcześniej ją zatłucze. Widziałam, jak ciągnął ją za włosy, tłukł głową o beton. Bił i szarpał. Mówiłam, żeby od niego odeszła. On je obiecywał cuda, że skończy pić, że razem zamieszkają...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie