Ciąg dalszy zgłoszenia, jakie kilku pracowników z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Opatowie złożyło na policji
Przypomnijmy. W kwietniu do opatowskiej policji zgłosiła się grupa pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Opatowie, która złożyła pismo z informacjami o sytuacjach, które uznali za znęcanie się nad nimi. Mowa była o zdarzeniach w ich odczuciu upokarzających, ośmieszaniu i dręczeniu. Jak się dowiedzieliśmy, między innymi miało dochodzić do zamykania łazienki, czy kuchni, by konkretne osoby nie mogły z nich korzystać. Jedna z pracownic miała mieć utrudniane wykonywanie obowiązków, miał zostać jej zabrany komputer. Ostatecznie otrzymała wypowiedzenie i miała zostać zmuszona, by w okresie wypowiedzenia złożyć wniosek o urlop. Czterej pracownicy zajmujący się porządkiem i utrzymaniem czystości mieli zostać zmuszeni do ćwiczeń, gdyż przełożeni mieli uznać, że nie potrafią się właściwie schylać. Miało dojść także do wlewania substancji śmierdzących do samochodów pracowników, czego celowo miały nie uchwycić kamery.
Rozgoryczenie brakiem reakcji
Wówczas pracownicy wnosili, by kadra zarządzająca została zawieszona, a zwolniona osoba przywrócona do pracy. Wśród pracowników jest duże rozżalenie brakiem reakcji i pomocy, zwłaszcza ze strony Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Dwa miesiące po tym wydarzeniu nadal instytucją kierują te same osoby. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, ustały sytuacje, które zostały przez pracowników poruszone w piśmie, ale nadal dochodzi do zdarzeń, które zatrudnieni odczuwają jako znęcanie się, dręczenie psychiczne.
"Bardzo źle się dzieje"
W Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Kielcach dowiadujemy się, że od momentu zgłoszenia trwa postępowanie.
- Sytuacja w opatowskim inspektoracie jest bardzo złożona i trudna. Jestem wstrząśnięty tym, co zgłaszają pracownicy. Dzieje się tam bardzo źle. Kultura kancelaryjna była na niskim poziomie – mówi doktor Mariusz Gwardjan, zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Jak relacjonuje, pracę kończy rzecznik dyscyplinarny, który prowadził przesłuchania pracowników.
– To są bardzo emocjonalne sprawy, część osób się nie zgłasza, ludzie nerwowo nie wytrzymują – stwierdza. – Zostanie przeprowadzona analiza dowodów, zebranych informacji. Do tej pory prowadzone były tam kontrole, także z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Państwowej Inspekcji Pracy, więc nie można było nikogo zawiesić. Pojawiają się kolejne wątki, pracownik usunięty z inspektoratu zwrócił się o przywrócenie do pracy. Lekarze weterynarii, który pracowali na zlecenie, informują o nieprawidłowościach. Wiemy, że pewne rzeczy nie były dokumentowane, a powinny być. Wiem, że pracownicy się niecierpliwią. Najbliższe tygodnie dadzą rozwiązanie tej sprawie. Tam bardzo źle się dzieje, w takim składzie kadrowym inspektorat pozostać nie może. Co do zwolnionej osoby, sprawa znajdzie miejsce w Sądzie Pracy, gdyż ta instytucja ma kompetencje do prowadzenia takich zgłoszeń.
Sprawa na policji w Ostrowcu
Ze względu na to, że Komenda Powiatowa Policji w Opatowie współpracuje z instytucją, sprawa została przeniesiona do ostrowieckiej policji. Jak się dowiedzieliśmy, tu zostało wszczęte śledztwo, które dotyczy uporczywego znęcania się. Prowadzone jest pod nadzorem prokuratury w Opatowie.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?