Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodząca z Kielc Karolina Kępczyk, dyrektorka Centrum Bajki w Pacanowie, opowiada o osiągnięciach instytucji i planach na jej rozwój

/imo/
Swoją historię pisze nie tylko w Pacanowie. Działa w 60-ciu organizacjach pozarządowych i ma wiele pomysłów na współczesną edukację, nie tylko kulturalną młodych ludzi.

Z Karoliną Kępczyk, dyrektorką Europejskiego Centrum Bajki w Pacanowie rozmawiamy o osiągnięciach instytucji, planach na jej rozwój, a także pomysłach na edukację i kształtowanie wrażliwości kulturalnej w społeczeństwie.

Europejskim Centrum Bajki w Pacanowie kieruje Pani od 8 lat. Jak Pani patrzy na instytucję przez pryzmat tego czasu?
Wydarzyło się już tak wiele! Pierwszą moją decyzją było przeistoczenie Centrum z instytucji gminnej w wojewódzką. To otworzyło nam drogę dalszego rozwoju. Na wioskę liczącą tysiąc osób spadł prezent od ministra kultury w postaci 30 milionów złotych. I to zadziałało. W tym momencie Pacanów odwiedza 180 tysięcy turystów rocznie. Mamy najwyższe dochody ze świętokrzyskich wojewódzkich instytucji kultury - milion osiemset złotych rocznie. To się bardzo rzadko zdarza. Osiągnęliśmy wraz z moim zespołem sukces kulturowy, edukacyjny, mentalny i gospodarczy.

A konkretnie?
Aktywizacja lokalnej społeczności to proces, wyzwanie. Po 8-letnim doświadczeniu mogę stwierdzić, że jest coraz lepiej. Mieszkańcy przychodzą na wydarzenia przez nas organizowane. I oczywiście ogromna skala turystów. Realizujemy 10 projektów krajowych i europejskich rocznie. Zatrudniamy 55 pracowników. Mamy wypracowane relacje z samorządowcami, parlamentarzystami, przez co pozyskaliśmy narzędzia do zarządzania i reprezentowania społeczności i ich interesów. Koziołek Matołek stał się ambasadorem dzieci. Powołałam pierwszą w Polsce Dziecięcą Radę Programową przy instytucji kultury, z którą konsultuję działania. Ale Centrum Bajki to nie tylko dzieci, lecz także dorośli. Międzynarodowe Festiwale Kultury Dziecięcej to dobry tego przykład - pół tysiąca dzieci występuje dla dzieci, a z drugiej strony dorośli przygotowują dla nich ofertę. Powołaliśmy Instytut Bajki - pierwszy w Polsce ośrodek naukowo-badawczy przy instytucji kultury. Realizujemy w nim działania projektowe, konferencje naukowe, ale też praktyki dla studentów, dla których Centrum może być przyszłym miejscem pracy. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić - Centrum Bajki przez swój status europejskiego ośrodka i zaawansowane działania stało się dziś motorem napędowym lokalnej gospodarki. To przecież także rozwój infrastruktury noclegowej, gastronomicznej, turystycznej.

Pacanów stał się miejscem spotkań, a z tych może wiele wyniknąć. Podczas dialogu na wierzch wychodzą prawdziwe wartości, bez żadnej "ściemy". I tu wcale nie opowiadam bajek.

Co dalej, jak Pani widzi Centrum Bajki za kilka, kilkanaście lat?
Obecnie działają następujące atrakcje: wystawa multimedialna "Bajkowy świat", kraina lodu "Soria Moria", spektakle teatru lalkowego, 16 rodzajów warsztatów tematycznych i 40 wydarzeń artystycznych rocznie. Ale na tym nie poprzestaniemy. Zakupiliśmy tereny inwestycyjne - dysponujemy działką dwuhektarową. Kupiliśmy w ubiegłym roku tereny po Cegielni - 6 hektarów. Docelowo chcielibyśmy stworzyć wioskę tematyczną. W pierwszym etapie zbudować Park Bajki Polskiej, a następnie strefę hotelowo-gastronomiczną dla szkół i wycieczek. W planach mamy też utworzenie parku rozrywki, oczywiście z elementami edukacji. Odziedziczyliśmy małe rozlewisko i je także wykorzystamy, tworząc wokół domki na wynajem. Gdy te plany uda się zrealizować, Centrum Bajki stanie się miejscem pracy dla 250 nowych osób. To ogromny potencjał.

Ile czasu potrzeba na zrealizowanie tych pomysłów?
Około 10-ciu lat. W przeciągu najbliższych pięciu chcielibyśmy stworzyć zewnętrzny park bajki za 20 milionów złotych. Wniosek o dofinansowanie z funduszy unijnych jest już w urzędzie, przeszedł ocenę formalną, teraz przechodzi ocenę merytoryczną. Mam nadzieję, że w przeciągu miesiąca otrzymamy decyzję - oczywiście pozytywną. Na ten moment jesteśmy atrakcją dwudniową. Po realizacji kolejnego etapu staniemy się atrakcją weekendową. Naszą siłą jest bogaty program angażujący młodego uczestnika, który wymaga rozłożenia w czasie, by odegrał rolę edukacyjną i nie był męczący dla dziecka.

Czego Państwo uczą w Centrum? Nacisk na jakie wartości szczególnie Pani kładzie?
Chcemy, by dzieci analizowały morały w bajkach. Uczyły się odróżniać dobro od zła na ponadczasowych przykładach. Jesteśmy jako instytucja otwarci poglądowo - przyjmujemy nowe bajkowe postaci, korzystamy z nowych technologii, czerpiemy z gier, aplikacji. Jako polska publiczna instytucja kultury powinniśmy jednak stać na straży tradycji. Są dzieci, które znają na pamięć przygody Koziołka Matołka, są i takie, dla których to postać całkowicie nieznana. Proszę zobaczyć, ile jeszcze musimy w tej kwestii zrobić. To oczywiście nasza rola, ale także rodziców, nauczycieli. Stąd też pomysł poradnictwa dla rodziców, którzy dziś są trochę zagubieni. Z jednej strony obowiązki szkolne, z drugiej zajęcia dodatkowe... Dzieci dziś są od 7 do 19 na zajęciach - przecież to jest nienormalne. Ja jestem zwolenniczką działań przyczynowo-skutkowych. Nie widzę obecnie synergii dziecko-rodzic-opiekun-szkoła-instytucja kultury. To podstawa, która powinna zagrać. Ja jestem ogólnie fanką modelu skandynawskiego - zarówno edukacyjno-kulturalnego, jak i obywatelskiego.

Co Panią w nim szczególnie porywa?
Edukacją dziecko zajmuje się w szkole, a po niej realizuje własne pasje. Wzmacniamy inteligencję dzieci. Uczestniczyłam w Oslo w międzynarodowym festiwalu, gdzie spotkałam się z pedagogami, menadżerami kultury i byłam pod ogromnym wrażeniem. Oni mają, mówiąc w wielkim skrócie, znakomity system naczyń połączonych.

Pani też stara się go realizować na własnym przykładzie?
Dokładnie! Pasjonują mnie dziennikarstwo, teatr. Pracuję w 60-ciu organizacjach pozarządowych. Żyję z ludzi, z nich czerpię energię. Miesięcznie robię 6 tysięcy kilometrów. Działam w Warszawie, Krakowie, Kielcach, na terenie powiatu buskiego. Jestem nawet strażakiem ochotnikiem. Przede wszystkim skupiam się na wspieraniu inicjatyw kulturalnych, sportowych, edukacyjnych, charytatywnych. Kalendarz na 2019 zdominuje moja działalność kulturalna. Otóż zostałam powołana na stanowisko koordynatora regionalnego Roku Moniuszki. Sejm ustanowił takim właśnie rok 2019 z okazji 200-setnej rocznicy kompozytora. Apeluję zatem do instytucji kulturalnych, artystycznych, edukacyjnych i organizacji pozarządowych - zgłaszajcie się, jako koordynator wspieram wszystkich. Zapraszam do sztabu w Pacanowie - udzielę wszelkiego wsparcia merytorycznego. Już mam wiele sygnałów od zainteresowanych. Do końca roku przygotujemy wojewódzki kalendarz wydarzeń, które zorganizujemy w Roku Moniuszki. Mam nadzieję, że w sposób atrakcyjny dla współczesnego widza odczytamy tego wybitnego kompozytora. Kultura elitarna musi spotkać się z kulturą popularną - wtedy dotrzemy do młodych ludzi i nauczymy ich kompetencji kulturowych, odróżniania wartościowej treści od całkowitej tandety.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





Muszka owocówka. 10 sposobów jak się jej pozbyć z kuchni





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. OD PAŹDZIERNIKA BEZ DOWODU REJESTRACYJNEGO I OC

(Źródło:vivi24)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie