Naprawdę dobre widowisko oglądaliśmy dzisiaj w Bielsku-Białej. Zagłębie po pierwszej połowie wysoko przegrywało, lecz drugą rozpoczęło ze sporym animuszem. Po zagraniu ręką Bartosza Jarocha goście mieli rzut karny, który wykorzystał Fabian Piasecki. Chwilę później gola kontaktowego mógł zdobyć Patryk Mularczyk, ale zapędy Zagłębia ostudziła czerwona kartka dla Płamena Kraczunowa. Od tego momentu Podbeskidzie znów kontrolowało mecz, a po dośrodkowaniu Łukasza Sierpiny do własnej bramki trafił Quentin Seedorf. "Górale" wygrali 4:1 i zrównali się punktami z liderującą Wartą Poznań. Na dziś to już wszystko, za uwagę dziękuje Maciej Pietrasik.