Podchody Kosynierskie z udziałem przedszkolaków, rodziców i zaproszonych gości w Połańcu [DUŻO ZDJĘĆ]

Podchody Kosynierskie z udziałem przedszkolaków, rodziców i zaproszonych gości w Połańcu [DUŻO ZDJĘĆ]

Na terenie lasu wokół Kopca Kościuszki w Połańcu odbyły się „Podchody Kosynierskie”. To działanie realizowane w ramach projektu „Dla rzeki i lasu nie żałuję czasu”. Projekt dofinansowany jest ze środków „Działaj lokalnie” Polsko – Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Fundacji Aktywizacji i Rozwoju w Staszowie.
W grze terenowej, której celem było poszukiwanie części stroju Kosyniera uczestniczyły dzieci z najstarszych grup przedszkolnych, rodzice, przyjaciele z Towarzystwa Kościuszkowskiego na czele z Konstantym Michorowskim oraz przedstawiciele sponsorów na czele z Martą Lipą – Kierownikiem Biura PR i Komunikacji Grupa Azoty Siarkopol S.A.

Zabawa rozpoczęła się oficjalnym powitaniem uczestników przez dyrektora Przedszkola Publicznego w Połańcu Annę Kaniszewską. Następnie grupa „Elfy” zaprezentowała taniec „Krakowiak” w krakowskich strojach ludowych. Do tańca dołączyli wszyscy uczestnicy „Podchodów”. Dzieci zostały podzielone na cztery zespoły, a każdy z nich miał odnaleźć kosynierskie atrybuty: czapkę rogatywkę, kosę, torbę oraz pas. Każda grupa podążała wyznaczonym szlakiem spotykając postaci bajkowe i leśne zwierzątka, które przygotowały ciekawe zadania do wykonania. Dzieci wykazały się wiedzą przyrodniczą o lesie rozwiązując zagadki, układały puzzle, segregowały i konstruowały z materiału przyrodniczego, rozwiązywały zadania z elementem kodowania, uczestniczyły w ćwiczeniach i zabawach ruchowych w terenie. Poprawne rozwiązanie zadań stanowiło wskazówkę i warunek przejścia do następnego stanowiska. Wszystkiemu towarzyszyło słuchanie i śpiewanie piosenek ekologiczno-przyrodniczych. „Mali ekolodzy” posprzątali również napotkane na leśnym szlaku odpady.

- Celem „Podchodów Kosynierskich” było promowanie aktywności dzieci w konkurencjach i zabawach w terenie oraz poszerzanie wiedzy historycznej. Stworzenie okazji do bezpośredniego kontaktu z jesienną przyrodą dostarczyło dzieciom wiele radości i niezapomnianych wrażeń - relacjonowała nam Monika Szywała.
(dor)