Podopieczni schroniska dla zwierząt w Sandomierzu dostali karmę, koce i kojce

Przez dwa tygodnie w holu budynku, w Urzędzie Miejskim w Sandomierzu zorganizowano punkt, do którego można było składać najpotrzebniejsze rzeczy dla psów czyli karmę oraz koce, które będą niezwykle potrzebne z uwagi na nadchodzącą falę mrozów. W ramach akcji zebrano kilkadziesiąt kilogramów karmy mokrej i suchej, koce, puchowe kołdry, koszyki wiklinowe oraz zabawki.

W piątek rano burmistrz Marek Bronkowski, który także wrzucił coś do kosza, wspólnie ze Strażą Miejską, wypełnionym po brzegi samochodem, dostarczył zebrane rzeczy na miejsce. - Jestem zaskoczony taką ilością darów - mówił burmistrz Bronkowski. - Myślę, że każdy, kto czuje potrzebę, kto zna problem bezdomności zwierząt zaangażował się w tę zbiórkę. Tego typu akcje będziemy wspierać i co jakiś czas organizować z korzyścią dla wszystkich. Dla tych, którzy obdarowują, i dla obdarowanych.

Z darów ucieszyli się nie tylko szczekający podopieczni sandomierskiego schroniska. Karolina Kępa, kierownik "Przytuliska na Wiśniowej" w Sandomierzu przyznała, że dla 42 podopiecznych, tego typu wsparcie to ogromna pomoc. - Ta pomoc jest najważniejsza właśnie teraz, w sezonie zimowym, ponieważ zapotrzebowanie na karmę jest bardzo duże - powiedziała. - Schodzi zarówno ciepłego jedzenia, jak i mokrego, dlatego każda pomoc, w takiej liczbie jest mile widziana i istotna. Te zapasy pozwolą nam przetrwać zimę, która teraz zaczyna się rozkręcać.

Więcej o działalności schroniska na https://www.facebook.com/Przytulisko.na.Wisniowej/