Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podtapia ich domy. Wina źle wykonanego odwodnienia przy drodze?

Michał LESZCZYŃSKI
Janusz Przyłucki pokazuje jego zdaniem źle wykonany przepust.
Janusz Przyłucki pokazuje jego zdaniem źle wykonany przepust. Michał Leszczyński
Niektórzy mieszkańcy Wysiadłowa w gminie Wilczyce twierdzą, że źle wykonane odwodnienie przy drodze powiatowej powoduje podtapianie ich posesji.

Uwagi przed nawałnicą

Sylwester Biernat twierdzi, że odwodnienie zamiast odprowadzać wody gruntowe, zatrzymuje je, co prowadzi do podtopień.

Sylwester Biernat twierdzi, że odwodnienie zamiast odprowadzać wody gruntowe, zatrzymuje je, co prowadzi do podtopień. Michał Leszczyński

Sylwester Biernat twierdzi, że odwodnienie zamiast odprowadzać wody gruntowe, zatrzymuje je, co prowadzi do podtopień.
(fot. Michał Leszczyński)

Uwagi przed nawałnicą

Pisma w sprawie gromadzącej się wody na drodze, mieszkańcy Wysiadłowa pisali już w kwietniu i czerwcu. W liście do Stanisława Masternaka, starosty sandomierskiego napisali: "Woda na całej praktycznie długości drogi w Wysiadłowie gromadzi się na jezdni. Brak jest kratek ściekowych(…)przejeżdżające samochody rozbryzgują wodę na ludzi, chodnik i ulicę. Nowowybudowane rowy nie spełniają swoich funkcji, w niektórych miejscach nie mają odpowiedniej głębokości, spadków i odpływów. Fragmenty rowów po wiosennych roztopach zawaliły się, co powoduje dodatkowe niedrożności". Już w czerwcu mieszkańcy napisali, że woda nagromadzona na jezdni i w rowach zalewa niżej położone gospodarstwa. "Panie starosto, ta sytuacja wymaga rozwiązania, prosimy pana o pomoc" - zaznaczali mieszkańcy.

- Na odcinku drogi, przy którym mieszkamy jest siedemdziesięciocentymetrowy spadek terenu - mówi jeden z mieszkańców Wysiadłowa, którego posesja znajduje się przy drodze powiatowej prowadzącej w stronę Wilczyc.

Zdaniem mieszkańców, konstrukcja przydrożnych rowów kieruje wodę… pod górę. Stanisław Godzina, sołtys Wysiadłowa mówi, że przed rokiem wyremontowano drogę, nie radząc sobie z odwodnieniem.

SPARTACZONE ODWODNIENIE?

Ostatnia ulewa spowodowała, że przydrożne rowy skutecznie nie odprowadziły wody, w efekcie woda znalazła się w piwnicach wielu domów w Wysiadłowie.
- Rowy były też przed remontem ulicy i one prawidłowo pełniły swoją funkcję - ocenia Eugeniusz Król z Wysiadłowa. - Teraz zrobili tak, że prawie wszyscy w piwnicach mamy wodę.
Według mieszkańców, były różne ulewy, ale żadna nie pozostawiła po sobie śladu w podpiwniczeniach. Za obecną sytuację obwiniają źle wykonane odwodnienie.
- Tam gdzie kiedyś był rów, zrobili chodnik. Po co on taki szeroki, można było węższy z rowem - zaznacza Janusz Przyłucki.

- Wykopali głęboki rów, ale mają pecha, bo woda nie chce płynąć pod górę - śmieje się Król.
Mieszkańcy Wysiadłowa znają sposób na poprawienie sytuacji, trzeba zrobić rowy o profilu naturalnego spadku terenu.
- Żadnych prac z nami nie konsultowano. Od 50 lat był tutaj naturalny ciek wodny, teraz chcą zmienić jego kierunek - uzupełnia Sylwester Biernat, którego zdaniem odwodnienie zamiast odprowadzać wody gruntowe, zatrzymuje je, co prowadzi do podtopień.

PRACA TRWAJĄ

Piotr Martyniak, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Sandomierzu potwierdza, że przy drodze powiatowej relacji Wysiadłów - Radoszki - Wilczyce trwają pracę przy odwodnieniu. Dlaczego?
- Przepusty zostały źle usytuowane wysokościowo i trzeba poprawić - mówi nam dyrektor. - Bardzo wiele domów zostało zalanych i nie jest to problem tylko Wysiadłowa. W piwnicy, w domu mojej matki nigdy nie było wody, po nawałnicy jest jej tyle, że nie można wypompować.

Stanisław Godzina, sołtys Wysiadłowa pokazuje pisma, które zaczął wysyłać do osób na stanowiskach decyzyjnych.

Stanisław Godzina, sołtys Wysiadłowa pokazuje pisma, które zaczął wysyłać do osób na stanowiskach decyzyjnych. Michał Leszczyński

Stanisław Godzina, sołtys Wysiadłowa pokazuje pisma, które zaczął wysyłać do osób na stanowiskach decyzyjnych.
(fot. Michał Leszczyński)

MIESZKAŃCY SĄ ZNIECIERPLIWIENI

Ale mieszkańcy Wysiadłowa wiedzą swoje. Są zniecierpliwieni. Boją się kolejnych ataków ulewy i kolejnego zalania. Na bieżąco, zanim jeszcze odjadą robotnicy, chcą przekazać swoje uwagi. Według nich, nie ma nikogo, kto zechciałby wysłuchać racji. Boją się, że z problemem, ich zdaniem niesprawnego odwodnienia zostaną pozostawieni sami sobie, po każdej ulewie narażani na potężne straty.

Zbyt głębokie rowy osuwają się.

Zbyt głębokie rowy osuwają się. Michał Leszczyński

Zbyt głębokie rowy osuwają się.
(fot. Michał Leszczyński)

- Piszemy pisma, dzwonimy do urzędów, każdy ma nas w d... - mówi jeden z mężczyzn. - Drogę zrobili akurat na wybory, było się czym chwalić. Teraz nawet nie ma komu z nami rozmawiać. Wyborca spełnił rolę, w zamian za drogę oddał głos, a teraz co? - pyta rozżalony.

- Te rowy odwadniające są do niczego. Zmuszają wodę do płynięcia pod górę – mówi Eugeniusz Król z Wysiadłowa.

- Te rowy odwadniające są do niczego. Zmuszają wodę do płynięcia pod górę – mówi Eugeniusz Król z Wysiadłowa. Michał Leszczyński

- Te rowy odwadniające są do niczego. Zmuszają wodę do płynięcia pod górę - mówi Eugeniusz Król z Wysiadłowa.
(fot. Michał Leszczyński)

Jeden z panów z ekipy budowlanej twierdzi, że mieszkańcy nie mają racji.
- Według niwelatora (przyrząd do pomiarów geodezyjnych, w tym do pomiaru różnić wysokości) i map tam, gdzie mieszkańcy mówią, że jest pod górę jest spadek. Zapraszam do obejrzenia projektu - utrzymuje mężczyzna. Ten sam pan twierdzi, iż sprawa rowu została wywołana przez mieszkańców sztucznie, bo każdy z nich dba o swój interes.

Mężczyzna z niepokojem patrzy na zbyt głębokie rowy. Bo się, by nie doszło do tragedii. – Tu łatwo można wpaść i utonąć.

Mężczyzna z niepokojem patrzy na zbyt głębokie rowy. Bo się, by nie doszło do tragedii. – Tu łatwo można wpaść i utonąć. Michał Leszczyński

Mężczyzna z niepokojem patrzy na zbyt głębokie rowy. Bo się, by nie doszło do tragedii. - Tu łatwo można wpaść i utonąć.
(fot. Michał Leszczyński)

- Jednemu zrobimy rów głębszy, to zaleje kolejnego. U drugiego płytszy, to ucierpi następny - wylicza budowlaniec. - Ci ludzie nie mogą zgodzić się sami z sobą. Jeden chce mieć sucho kosztem kolejnego.
Mieszkańcy Wysiadłowa odpierają zarzut. Twierdzą, że kataklizm dotknął każdego po równo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie