Pogrzeb Stanisława Nyczaja, prezesa kieleckiego oddziału Związku Literatów Polskich. Przyszło mnóstwo ludzi

Stanisław Nyczaj, który urodził się na Ukrainie, a do Kielc sprowadził się w 1972 roku. Zmarł w piątek, 1 kwietnia, po długiej i ciężkiej chorobie, na którą nigdy nikomu nie skarżył się, dzielnie pracując do końca. Wiedzieli o niej tylko najbliżsi. Od wielu lat był obecny na wszystkich promocjach wydawanych w regionie świętokrzyskim książek, pisał do nich wstępy, celnie oceniał walory danej publikacji wychwytując mocne i słabsze strony autora. Ale przede wszystkim jako pasjonat literatury zachęcał do tworzenia, do przelewania swoich myśli i przeżyć na papier, choć to dziś niełatwy kawałek chleba. Każdy z piszących chciał się do niego dostać, porozmawiać, aby usłyszeć, czy jego pisanie zmierza w dobrym kierunku, ma jakieś wady, co trzeba poprawić, on wszystkich wspierał i promował, bo Nyczaj był wielkim znawcą tej dziedziny sztuki. Dla wielu inspiracją. Sam wydał wiele własnych publikacji. Choć był niezwykle skromnym człowiekiem.

Na pogrzebie żegnała go przede wszystkim ukochana żona Irena Nyczaj, z zawodu nauczycielka, od lat prowadząca z mężem i synem Pawłem Oficynę Wydawniczą „Ston 2”. Prezesa Nyczaja pożegnali nieutuleni w żalu kieleccy twórcy, przyjaciele, znajomi. Od teraz nie będę mieli już swojego mistrza, do którego będą mogli zwrócić się po mądrą radę.

W czwartek o godz. 18 odbędzie się w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach spotkanie, podczas którego ludzie pióra będą wspominać Stanisława Nyczaja. Pierwotnie w tym dniu miał się odbyć wieczór charytatywny, na którym miały być zbierane fundusze na leczenie chorego Stasia. Niestety odszedł. Na spotkanie przybędzie między innymi córka poety Juliana Przybosia. -Serdecznie zapraszamy miłośników literatury na ten niezwykłe pożegnanie - mówią Wit Chamera i Jarosław Bukowski, którzy poprowadzą ten wieczór wspomnień. Wstęp wolny.