Na leczenie będziemy wydawać coraz więcej. Wzrost świadomości zdrowotnej społeczeństwa, wpływa na częstsze korzystanie z opieki medycznej. Tendencja ta jest już zauważalna - w ciągu ostatnich dwóch lat o 3 punkty procentowe (do 40 procent) wrósł odsetek osób korzystających zarówno z prywatnej, jak i publicznej służby zdrowia. Co więcej, polskie społeczeństwo starzeje się, a to również przekłada się na zwiększone potrzeby zdrowotne.
Ponad 50 proc. gospodarstw domowych ponosi dodatkowe wydatki na prywatną opiekę zdrowotną. Wśród nich znajdują się m.in. koszty leków, konsultacji lekarskich i badań. Co ciekawe, coraz więcej osób płaci w szpitalu publicznym za szybszą opiekę o wyższym standardzie. Analizując wydatki gospodarstw domowych na poszczególne aspekty opieki zdrowotnej w 2011 r. widzimy, że w trakcie jednego kwartału największą część budżetu pochłonęły konsultacje i badania (550 zł), następnie leki (375 zł), "łapówki" (311 zł), opłaty w szpitalu publicznym (285 zł) i "prezenty" (142 zł).
Polacy przyzwyczaili się już do ubezpieczania samochodów czy mieszkań od kradzieży. O zdrowiu nie myślimy w dłuższej perspektywie i nie przewidujemy, ile może kosztować leczenie poważnej choroby. Co więcej, dostęp do opieki zdrowotnej jest postrzegany jako usługa gwarantowana. Jednak i w tym obszarze możemy zauważyć zmiany. Jak pokazuje Diagnoza Społeczna - tylko 6,3 proc. ankietowanych ma wykupione ubezpieczenie lub abonament. Jednocześnie aż 42,8 proc. nie korzysta z takiego rozwiązania i jeżeli leczy się prywatnie, to płaci oddzielnie za każdą usługę.
Inwestycja w zdrowie sie opłaca
Należymy do krajów o najwyższej absencji chorobowej w Europie. Według organizacji Pracodawcy RP od 2002 r. do 2010 r. o 30 proc. wzrosła liczba dni które pracownicy spędzają na zwolnieniach. W ubiegłym roku, według danych ZUS, pracownicy byli nieobecni w pracy ok. 190 tys. dni. Zasiłki chorobowe kosztowały 11,7 mld zł, z czego 7,2 mld zł zostały sfinansowane przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a 4,5 mld zł - przez pracodawców.
Do kosztów absencji powinniśmy dodać jeszcze koszty prezenteizmu, czyli nieefektywnej obecności w pracy. W każdym biurze znajdziemy osobę, która zmaga się np. z katarem, kaszlem, bólem głowy, czy pleców. Taki pracownik nie tylko nie wykonuje swoich zadań efektywnie, ale - w przypadku np. infekcji oddechowej - zaraża innych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?