Medaliści
Medaliści
1. Bolesław Janda, Andrzej Siurek (Niemcy); 2. Elżbieta Kordan, Leszek Jedliński (USA); 3. George Jarmoc, Marian Lewandowski (USA).
Para Polaków reprezentująca team naszych zachodnich sąsiadów zdobyła 61,75 procent wszystkich możliwych do zdobycia punktów. - Byli zdecydowanie najlepsi i zasłużyli na złoty medal - komentował wynik Włodzimierz Stobiecki, koordynator rozgrywek brydżowych na Igrzyskach. Drugie miejsce i srebrny krążek przypadł duetowi ze Stanów Zjednoczonych - Elżbiecie Kordan i Leszkowi Jedlińskiemu. - Jestem bardzo zadowolona z wyniku, bo dziś zdobyłam już złoty medal w rzucie dyskiem i srebrny w pchnięciu kulą - cieszyła się pani Elżbieta. Brązowe medale należały się kolejnej dwójce ze Stanów Zjednoczonych - Georgeowi Jarmocowi i Marianowi Lewandowskiemu. - Na Igrzyskach czeka mnie jeszcze finał tenisa. W brydżu spodziewam się dobrego wyniku, bo trochę gram i mam na koncie trzy wygrane turnieje - prognozował przed zawodami pan Jarmoc. Jego kolega z duetu powtórzył natomiast sukces z wtorkowych zmagań indywidualnych, gdzie również wywalczył brąz.
Na Igrzyskach Polonijnych prowadzona jest także klasyfikacja długofalowa brydża sportowego. Zawiera wyniki z rozegranych już turniejów indywidualnego oraz par i będzie powiększona o rezultaty mającego odbyć się w czwartek turnieju drużynowego. Na razie w klasyfikacji tej prowadzi Bolesław Janda, drugi jest Andrzej Siurek, obaj z drużyny Niemiec. Trzecie miejsce, dzięki równej formie prezentowanej w dotychczasowych zawodach zajmuje Marian Lewandowski ze Stanów Zjednoczonych.
W środę w Hali Legionów, gdzie odbywają się zmagania brydżystów było dużo rozmów na temat pogodnej atmosfery Igrzysk w Kielcach. - Kielce są bardzo ładnym miastem i bawimy się tu świetnie - powiedziała Elżbieta Kordan . Jej kolega George Jarmoc chwalił przyjazną postawę mieszkańców Kielc.
- Kiedy idziemy ulicą, wszyscy się do nas uśmiechają i pozdrawiają nas - mówił z aprobatą. Włodzimierz Siudek, wtorkowy zwycięzca turnieju indywidualnego wspominał z kolei swoją karierę piłkarską w polskiej ekstraklasie. - Najmilej pamiętam mecz Ruchu z Górnikiem Zabrze. Strzeliłem wtedy dwie bramki dla Chorzowian, i dzięki temu udało nam się wygrać z tym przeciwnikiem po raz pierwszy w historii. Prowadził nas wtedy słynny Orest Lenczyk, który jest trenerem do dzisiaj - stwierdził z nostalgią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?