30-latek zatelefonował najpierw do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach. Jedna z dyspozytorek o tej rozmowie powiadomiła policję, wynikało z niej bowiem, że mężczyzna może zrobić krzywdę sobie albo komuś.
- Zatelefonowałem do niego. Odebrał, jechał samochodem, był bardzo zdenerwowany. Poprosiłem, żeby zjechał na pobocze - opowiada policjant. - Zaczęliśmy rozmawiać.
Policjant tak prowadził rozmowę, by dowiedzieć się, co się stało, a także - zlokalizować mężczyznę. Ustalił, jakim autem poruszał się 30-latek i gdzie może się znajdować. Skierował tam patrol i karetkę.
- Rozmawiałem z mężczyzną o jego problemie, o tym, że drastyczne rozwiązania, jakie w tym momencie przychodzą mu do głowy, to najgorsze, co może zrobić. Że ma dla kogo żyć, ma dzieci - opowiada funkcjonariusz. - Z każdą chwilą mężczyzna się uspokajał i zaczynał myśleć bardziej racjonalnie.
W trakcie tej rozmowy 30-latka odnalazł partol, a także karetka. Na szczęście okazało się, że po rozmowie z policjantem 30-latek na tyle się uspokoił, by przestać myśleć o zrobieniu komuś lub sobie krzywdy.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?