Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Włoszczowy pompują dla Wojtusia [WIDEO]

Anna Bilska
Anna Bilska
Policjanci z Włoszczowy podjęli wyzwanie "Gaszyn Challenge" i wykonali pompki, by pomóc zebrać pieniądze dla rocznego Wojtusia chorego na rdzeniowy zanik mięśni. Potrzebna kwota to aż 9 milionów złotych, ale akcja nabiera rozpędu - wkrótce dołączą do niej kolejne jednostki, także z naszego regionu.

"Gaszyn Challenge" to charytatywna akcja, w której nominowane muszą wykonać 10 pompek. Jeżeli wykonają ćwiczenie, wpłacają minimum 5 złotych na konto Wojtka, jeżeli nie - minimum 10 złotych. Osoby nominowane mają 48 godzin na wykonanie zadania i mogą nominować minimum 3 osoby. Wszystko po to, by ratować rocznego chłopca.

Dodajmy, że na pomoc ruszyli najpierw druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Gaszyn w powiecie wieluńskim, ale o wyzwaniu szybko zrobiło się głośno w całej Polsce.

Na "Gaszyn Challenge" odpowiedzieli też policjanci z Włoszczowy. Wykonali zadanie i nominowali Starostwo Powiatowe we Włoszczowie, Komendę Powiatową Policji w Sandomierzu, Komendę Miejską Policji w Nowym Sączu oraz Komendę Miejską Policji w Tarnowie.

Historia Wojtusia. Koszmarna diagnoza

Wojtuś z Galewic w województwie łódzkim cierpi na rdzeniowy zanik mięśni, jego choroba ujawniła się zaraz po narodzinach. - Wojtek nie podnosił lewej rączki i nie ruszał nóżkami, ale lekarze uspokajali nas, że wszystko da się odzyskać dzięki rehabilitacji - relacjonuje mama chłopca. - Była nadzieja - będzie w porządku. Niestety, nasza rehabilitantka szybko odkryła, że źródło tkwi zupełnie gdzie indziej… Trafiliśmy do wrocławskiego szpitala, gdzie zrobiono Wojtusiowi badania genetyczne i odkryto bolesną prawdę. Rdzeniowy zanik mięśni typu 1. SMA - trzy literki oznaczające koszmar w najgorszym wydaniu. Synek miał dopiero 6 tygodni, a już wiedzieliśmy, że żyje z wyrokiem…

Jest nadzieja dla Wojtusia, ale potrzebne są pieniądze

Chłopcu i jego rodzicom można pomóc, ale potrzebne są pieniądze. Oto apel mamy Wojtka:

Wojtuś wkrótce po otrzymaniu diagnozy zakwalifikował się do programu leczenia lekiem, który jest na etapie badań klinicznych. Zdecydowaliśmy się na ten krok, gdyż inny, jedyny obecnie lek na SMA dopuszczony w Polsce, nie był wówczas refundowany… Prawdopodobnie wkrótce Wojtuś przystąpi do tej refundowanej terapii, ale nie wiemy, jakie będą efekty. Jej zadaniem jest spowolnić lub zahamować postęp choroby. Często też pomaga i poprawia funkcjonowanie w pewnym stopniu. Działa on jednak nie na uszkodzony gen SMN1, który spowodował chorobę, a na inny gen – SMN2 i jego ewentualne kopie, które jednakże produkują o wiele mniej potrzebnego białka. Lek ten należy podawać co 4 miesiące, przez punkcję do rdzenia kręgowego - do końca życia. Przez najbliższe dwa lata jest zapewniona refundacja. Co będzie dalej? Tego nikt nie wie...

W maju zeszłego roku w USA pojawiła się nowatorska terapia genowa, która działa inaczej niż lek dostępny w Polsce, wpływając bezpośrednio na uszkodzony gen SMN1 i pomagając dostarczyć odpowiednią ilość białka. Terapia ma też inną ważną zaletę, bo polega na jednorazowym podaniu, które wystarcza na całe życie. Mówi się, że jest to najdroższy lek świata, bo kosztuje ponad 2 miliony dolarów. Dla Wojtusia i innych dzieci z SMA to ogromna nadzieja na normalne życie i pozbycie się tych wszystkich rurek i sprzętów. Problem jest taki, że trzeba ją podać przed ukończeniem 2-go roku życia, a najlepiej jak najszybciej po otrzymaniu diagnozy, żeby choroba ukradła dziecku jak najmniej zdrowia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloszczowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto