Poza policją
Poza policją
Były wiceszef CBŚ w przeszłości był piłkarzem nożnym, potem służbę łączył z pracą trenerską w świętokrzyskich klubach. Obecnie jest trenerem klubu w III lidze.
Akt oskarżenia przeciwko byłemu wiceszefowi kieleckiego oddziału Centralnego Biura Śledczego obejmuje cztery zarzuty: dwukrotne przyjęcie łapówek oraz ujawnianie tajemnic z toczącego się śledztwa. Historia ta wiąże się ze znajomością oskarżonego z jedną ze znanych kieleckich rodzin, która prowadzi prywatną uczelnię wyższą.
ZARZUTY I PROCES
Zdaniem prokuratury policjant za pieniądze pomagał w rozwiązaniu kłopotów prawnych syna swoich znajomych, kiedy ten w 2005 roku został zatrzymany jako podejrzany o rozbój w Chmielniku. Śledczy ustalili, że oskarżony, powołując się na wpływy w tamtejszym komisariacie, obiecał, że pomoże uwolnić go z aresztu i wziął za to 30 tysięcy złotych.
Kolejne zarzuty dotyczą roku 2008. Wtedy to syn znajomych oskarżonego był podejrzany o nielegalne posiadanie broni i wyłudzenia odszkodowań za sfingowane stłuczki. Zdaniem prokuratury ówczesny wiceszef kieleckiego CBŚ zdradził zaprzyjaźnionej rodzinie informacje z tego śledztwa i zażądał 80 tysięcy złotych, obiecując że tak wpłynie na śledztwo, żeby ich syn się z tego wywinął.
Znajomi poszli na policję i wspólnie z Biurem Spraw Wewnętrznych, czyli policją w policji, przygotowali zasadzkę. Oskarżony został zatrzymany w momencie, gdy przyjmował 40 tysięcy złotych łapówki. Jego proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. W poniedziałek były wiceszef CBŚ został skazany na trzy lata i dwa miesiące więzienia. Ma też zapłacić 3,6 tysiąca złotych grzywny.
ZEZNANIA I WYJAŚNIENIA
Sędzia Bogdan Staniek powiedział, że oskarżony przyznał się do trzech zarzucanych mu czynów - dwukrotnego ujawnienia tajemnic służbowych i przyjęcia 40 tysięcy złotych łapówki. Oprócz jego wyjaśnień, ważnym dowodem w sprawie były zeznania znajomej oskarżonego i jej syna.
- Nie ma podstaw, żeby stwierdzić, że oskarżony został pomówiony. Zeznania świadków się powtarzają i wzajemnie uzupełniają, a byli przesłuchiwani wielokrotnie. Zdaniem sądu wyjaśnienia oskarżonego nie są wiarygodne i stanowią jego linię obrony - mówił sędzia Staniek.
NALEŻAŁ DO ELITY
- Oskarżony należał do elity policji, jaką jest Centralne Biuro Śledcze i nie był tam szeregowym pracownikiem. Od każdego funkcjonariusza społeczeństwo ma prawo wymagać stania na straży przestrzegania prawa, a on temu nie sprostał i zawiódł zaufanie społeczeństwa do pracy policji - argumentował sędzia Staniek.
Zdaniem sędziego nie ma w tej sprawie wielu okoliczności łagodzących. - Oskarżony był zastępcą naczelnika. Wykorzystał swoją pozycję i nie zawahał się wyjawić tajemnicy służbowej. Dopuścił się czynów, które obciążają honor i dumę policjanta, dlatego kara musi być surowa i sprawiedliwa. Jako oko-liczności łagodzące można wymienić jedynie to, że przyznał się do trzech zarzutów, ma dobre oceny w obecnej pracy i nie był karany za inne przestępstwa - uzasadniał sędzia.
SUROWY WYROK
Obrońca oskarżonego stwierdził, że jego zdaniem wyrok jest zbyt surowy. - Można było przewidzieć, że kara będzie bezwzględna, ale spodziewaliśmy się, że wyrok będzie trochę łagodniejszy. Zwrócimy się do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia i podejmiemy decyzję, czy zaskarżać wyrok, czy nie. Jeżeli się na to zdecydujemy, będziemy wnioskować o to, żeby sąd orzekł karę w niższym wymiarze - tłumaczył mecenas.
Wyrok jest nieprawomocny, co oznacza,że były policjant nie zacznie natychmiast odbywać zasądzonej w poniedziałek kary. Oskarżony ma prawo do złożenia apelacji od wyroku do Sądu Okręgowego w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?