Mundurowi ze straży leśnej odkryli we wtorek, że ktoś wyciął i ukradł trzy sosny z lasu na przedmieściach Kielc. Mieli podejrzenie gdzie mogło trafić drzewo i nie pomylili się. Część znaleźli na podwórku u 52-letniego mężczyzny.
- Nie mogli na nie wejść, bo były tam trzy duże i groźne psy a gospodarze nie kwapili się, by gdzieś je zamknąć - opowiadają stróże prawa. Strażnicy wezwali policjantów i weterynarza. Kiedy ci przyjechali na miejsce, gospodyni zabrała psy.
- W trakcie interwencji 52-latek podejrzewany o kradzież drewna przeciął opony w samochodach strażników i weterynarza, po czym zaczął uciekać. Policjant ruszył za nim w pościg. Zdołał uniknąć zranienia nożem, którym w jego stronę wymachiwał 52-latek a potem ostrzegawczo strzelił w powietrze. To ostudziło agresję uciekiniera. Został zatrzymany - opisuje Małgorzata Tkaczyk-Kłębek z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?