Około godziny 9 w ostatni wtorek do policjantów z komisariatu przy ulicy Kołłątaja zgłosił się mężczyzna, któremu skradziono samochód. Dostawczy mercedes wart 10 tysięcy złotych zniknął nocą z osiedla Herby. Właściciel przyznawał, że w samochodzie były kluczyki i dokumenty.
Tego samego dnia około godziny 20 policjanci kieleckiej drogówki mierzący prędkość aut na ulicy Grunwaldzkiej zauważyli białego busa. Wideorejestratorem sfilmowali, że w miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie do 50, dostawczak pędzi 99 kilometrów na godzinę.
- Policjanci wezwali kierowcę mercedesa, by zatrzymał się do kontroli, ale on zignorował dawane przez nich znaki. Zaczął się pościg. Kilka minut później policjanci zatrzymali dostawcze auto na ulicy Podklasztornej. Za kierownicą siedział dobrze im znany 43-latek – opowiadał młodszy aspirant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Podejrzewając, że przyczyną ucieczki mogła być nietrzeźwość kierowcy, policjanci zbadali 43-latka alkomatem. Badanie wykazało, że prowadzący ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Gdy mundurowi sprawdzili w bazie danych, okazało się, że mercedes to auto skradzione na Herbach.
- 43-latek jest podejrzewany o kradzież samochodu, niezatrzymanie się do kontroli oraz jazdę po pijanemu. Przyjdzie mu także odpowiedzieć za wykroczenia, jakie popełnił uciekając przed policjantami. Mężczyźnie może grozić nawet pięć lat więzienia – uzupełniał Karol Macek.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?