Kierownictwo Zarządu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Kielcach nie widzi nic nadzwyczajnego w tym zdarzeniu, mimo, że pieniądze członkowskie wędkarzy poszły w błoto.
- Natury się nie oszuka. Zbiornik był zamulony, wody było niewiele. Przyszedł gruby lód i stało się. To się zdarza. W całej Polsce są śnięcia ryb. Postaramy się odnowić to łowisko, kupimy wapno, wejdziemy w kontakt z ichtiologami, zarybimy zbiornik mniejszym gatunkiem - usłyszeliśmy w Biurze Zarządu Okręgu PZW Kielce.
Przypomnijmy. Ciała kilkudziesięciu wielkich ryb rozkładały się we Włoszczowie przez blisko dwa tygodnie tuż po zejściu lodu. Dookoła unosił się nieprzyjemny fetor. W tym czasie nikt nie usunął zdechłych ryb - ich szczątki leżały w wodzie i poniewierały się po brzegu.
Po naszej poniedziałkowej interwencji sprawę załatwił w ciągu niespełna dwóch godzin burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. Powiadomił on firmę utylizującą padnięte zwierzęta w gminie, która oczyściła staw i jego otoczenie. W sumie zebrano około 140 kilogramów ryb!
Powodem ich śnięcia była prawdopodobnie przyducha, czyli braki tlenowe w wodzie na skutek zalegającej przez dłuższy czas grubej pokrywy lodowej (około 40 centymetrów) i niewielkiego poziomu wody w tym zbiorniku (około jednego metra). Zdaniem wielu wędkarzy, prawdopodobnie cały rybostan przestał istnieć po jednej zimie. PZW oszacował straty na co najmniej 8 tysięcy złotych.
Półhektarowy staw miejski zwany potocznie "prezesówką", jak się dowiedzieliśmy, ma być zarybiony jeszcze w przyszłym tygodniu. Ma być również uregulowany jego stan prawny - stanie się własnością gminy Włoszczowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?