Polskie Stronnictwo Ludowe kontra komuniści po II wojnie światowej. Ukazała się interesująca książka

Biorący udział w dyskusji historycy podkreślali, że po zakończeniu II wojny światowej jawnie poparło opozycję demokratyczną - Polskie Stronnictwo Ludowe, na czele którego stanął Stanisław Mikołajczyk. Przedstawiciele wielu różnych środowisk uwierzyli, że w wolnych i nieskrępowanych wyborach PSL jest w stanie zwyciężyć. To karta wyborcza miała sprawić, że Polska odzyska suwerenność i stanie się państwem demokratycznym. Funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji bezwzględnie zwalczali opozycję. Dochodziło do zastraszania działaczy PSL, pobić, podrzucania broni, bezpodstawnych aresztów, a nawet skrytobójczych mordów politycznych.

PSL na Kielecczyźnie, liczące wiosną 1946 roku ponad 60 tysięcy osób, należało do najsilniejszych organizacji wojewódzkich w kraju.

Wynikało to w dużej mierze z tego, że na Kielecczyźnie tradycje działalności ruchu ludowego sięgały okresu znacznie wcześniejszego. Już w międzywojniu działały tu bardzo aktywne ośrodki tego ruchu. Szczególnie na terenach południowej i wschodniej części regionu, gdzie rolnictwo było dobrze rozwinięte. Tamtejsi działacze ludowi byli bardzo aktywni, uczestniczyli w strajkach chłopskich, byli dobrze przygotowani do działalności organizacyjnej, prężnie funkcjonował Związek Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”. Ludowcy byli również bardzo aktywni w okresie II wojny światowej a Bataliony Chłopskie należały do najliczniejszych w kraju

- tłumaczyła autorka książki.

Uderzenie w struktury Stronnictwa było w naszym regionie niezwykle dotkliwe.

Represje stosowane były od samego początku, od momentu kiedy poszczególne osoby decydowały się przystąpić do tej partii. Mimo tego, że ci ludzie działali legalnie, zgodnie z obowiązującym prawem to i tak byli szykanowani. Sposobów na to było wiele, opisałam je w mojej książce. To na przykład utrudnianie znalezienia pracy, aresztowania za współpracę z tzw. „bandami”, czyli z podziemiem niepodległościowym czy za przechowywanie broni. Zdarzało się, że była to broń podrzucana

– wyjaśniała dr Marzena Grosicka.

W województwie kieleckim w maju 1946 roku miał miejsce pierwszy w Polsce przypadek zawieszenia działalności całego Zarządu Powiatowego PSL (we Włoszczowie), a kilka miesięcy później unieważniono najwięcej okręgowych list wyborczych tej partii w skali całego kraju. Zdecydowana większość mieszkańców województwa kieleckiego 19 stycznia 1947 roku, podczas wyborów do Sejmu Ustawodawczego, nie mogła zagłosować na opozycję. Wybory zostały sfałszowane.

Rozsyłane były grupy propagandowe, które zastraszały ludzi, namawiały ich do opowiadania się za komunistami. Województwo kieleckie było wyjątkowe w skali kraju. Zostało podzielone na cztery okręgi wyborcze, a w aż trzech listy wyborcze Polskiego Stronnictwa Ludowego zostały unieważnione. Powody były różne. Komuniści wmawiali, że wyborcy mieli nieświadomie podpisywać listy poparcia, niektórzy wyborcy byli pozbawiani prawa do głosu za popieranie PSL. Niestety, wybory wyglądały tak, że większość mieszkańców Kielecczyzny nie miała możliwości głosowania na opozycję, pomimo wielu protestów i apeli. Wskutek szykan, fałszerstw wyborczych PSL zostało zepchnięte do roli mało znaczącej opozycji

- opowiadała historyk z kieleckiego IPN.

W wyniku dalszych represji PSL stopniowo traciło swoje wpływy. Władzę przejmowali komuniści. Karta wyborcza okazała się bronią zbyt słabą w starciu z machiną totalitaryzmu.

W dyskusji wokół książki wzięli udział: doktor habilitowany Grzegorz Miernik z Instytutu Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz doktor Marzena Grosicka, kierownik Referatu Badań Historycznych Delegatury IPN w Kielcach. Promocję książki zorganizowała Delegatura Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach wraz z Ludowym Towarzystwem Naukowo-Kulturalnym Oddział w Kielcach.