Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomaganie ludziom to moja pasja - mówi Piotr Sufin, Strażak Roku Powiatu Skarżyskiego

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Zakończył się etap wojewódzki plebiscytu Echa Dnia „Strażak Roku”. W powiecie skarżyskim ten tytuł zdobył druh Piotr Sufin z Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchedniowie. Zdobył 560 głosów i znalazł się w najlepszej dziesiątce strażaków województwa świętokrzyskiego. Dziś prezentujemy jego postać.

Piotr Sufin ma 32 lata, mieszka w Suchedniowie. Jest żonaty - ma żonę Basię i dwuletnią córeczkę Kamilę. Pracuje jako kierowca w cukierni Lazur. W Ochotniczej Straży Pożarnej służy od ponad 13 lat. - Nie było innego wyjścia. W jednostce OSP Suchedniów prezesem jest mój tata Wiesław, naczelnikiem wuj Andrzej, służy brat Łukasz - mamy strażacką rodzinę. Do wstąpienia do jednostki nie trzeba mnie było namawiać - mówi nasz bohater. I on pełni odpowiedzialną funkcję. Jest członkiem zarządu, kierowcą i konserwatorem sprzętu. - Wszystko musi być sprawne, każde urządzenie, od samochodu po agregat czy pilarkę. Trzy razy w tygodniu odpalam maszyny, sprawdzam, jak trzeba - naprawiam - wyjaśnia. Ukończył wiele kursów, jest dobrze wyszkolony. I często bierze udział w akcjach ratunkowych.

Zawsze będę to pamiętał
Było ich wiele. Ile? Trudno policzyć. Często Piotr Sufin był świadkiem ludzkich tragedii. - Najgorsze było zdarzenie, kiedy młoda para jechała na lotnisko, w podróż poślubną. Kierowca chyba usnął w drodze. Auto wjechało w mostek. Młodzi ludzie zginęli, przeżył tylko kierowca. Zajmowałem się nim do przyjazdu pogotowia. Nigdy nie zapomnę tego zdarzenia - przyznaje strażak. Trzykrotnie brał udział w walkach z powodziami w Sandomierzu. - Nadźwigałem się worków z piaskiem... Była raz sytuacja - kobieta z zalewanego domu stała w oknie i wołała o pomoc. A my w 50 staliśmy na wale i nie mieliśmy jak jej pomóc. Ta bezsilność była okropna. Motorówka nie dała rady dopłynąć. Kobietę zabrał w końcu helikopter, dwie godziny później dom zmyła fala - wspomina. Na co dzień najgorsze są pożary łąk. Często trzeba gasić ręcznie. - Po co ludzie podpalają trawy? Chyba z głupoty - zastanawia się pan Piotr.

Po prostu lubię pomagać
Praca strażaka - ochotnika bywa niewdzięczna. - Czasem słyszymy od ludzi, że zarabiamy po dwa tysiące miesięcznie. A to bzdura. Średnio wychodzi sto złotych na miesiąc za udział w akcjach. Bycie ochotnikiem to służba, a nie sposób na zarobek. Tego się nie robi dla pieniędzy - za to poświęca się własny czas - podkreśla nasz rozmówca. Jaki według niego powinien być prawdziwy strażak? - Odważny, sprawny fizycznie, no i musi chcieć pomagać innym. To musi być pasja - mówi Piotr Sufin. A on pomagać lubi. Tym bardziej, że najczęściej działa na miejscu. Rusza na ratunek nierzadko znajomym czy kolegom. - Jestem dumny z tego, że jestem strażakiem - nie ukrywa.

Najstarszy wóz w regionie?
Suchedniowska jednostka, do której należy, jest dobrze wyszkolona, liczy ponad 20 druhów. I systematycznie ich przybywa. OSP mieszcząca się przy ulicy Kieleckiej ma też sporo sprzętu. Nowoczesne zestawy medyczne, hydrauliczne nożyce do rozcinania stali, pomocne w uwalnianiu osób zakleszczonych w zmiażdżonych samochodach, pilarki. Bieda jest tylko z samochodami. Mają trzy, całkiem już leciwe. Najstarszy, Jelcz, to rocznik 1975! - Jeździ, jako tako - mówi strażak. Chcemy mu zrobić zdjęcie w galowym mundurze. - Nie mam. Kiedyś miałem, ale wyrosłem i oddałem młodszemu druhowi - słyszymy w odpowiedzi. To, że pan Piotr jest przysłowiową „złotą rączką”, przydaje się nie tylko w domu, ale i w remizie.

Żona mówi - dobra, leć!
Bycie w OSP to ciągłe czekanie. Kiedy zawyje syrena? - Siedzimy przy świątecznym stole, a tu nagle sygnał. I sms - alarm pożarowy. Trzeba wstać i jechać do akcji. Najgorsze, że nigdy nie wiadomo, co się na miejscu zastanie. Pali się dom, wypadek, czy kot na drzewie - mówi suchedniowianin. - Żona czasem się denerwuje, że zamiast zostać w domu z rodziną, tyle czasu spędzam w remizie albo na akcjach. Czasem sam się zastanawiam - co robić. Właśnie szykujemy kąpieli dla córki, a tu syrena. Patrzę na żonę, ona na mnie, w końcu mówi - no dobra, leć! I lecę - opowiada Strażak Roku w Powiecie Skarżyskim Anno Domini 2019.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: Flesz. Wakacje polaków coraz bardziej egzotyczne

Źródło: vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie