Pomysł na plac w centrum

Plac 3 Maja to problem, z którym nie potrafią sobie poradzić kolejni włodarze Sandomierza. Targowisko z blaszanymi "szczękami" i brzydkimi "budami" szpeci centrum Sandomierza. Na dodatek, na placu jest brudno, zaśmiecone są również tereny wokół targowiska.

Sami handlujący podkreślają, że pracują w urągających warunkach, również sanitarnych.

OBIETNICE, ZAPOWIEDZI...

Przeniesienie kupców w inne miejsce - na tereny wokół dawnej kotłowni przy ulicy Słowackiego zapowiadał poprzedni burmistrz Andrzej Tenderowicz. Podobne deklaracje składał potem jego następca Jerzy Borowski. Przeciwni przeprowadzce byli kupcy, obawiający się utraty klientów.

Włodarze, bojąc się protestów, wycofywali się z zapowiedzi. Dziś przynajmniej jedna lokalizacja - według władz najkorzystniejsza - nie wchodzi już w grę. Teren wokół dawnej kotłowni został sprzedany prywatnemu przedsiębiorcy.

Problem targowiska był jednym z tematów ostatniej kampanii wyborczej. Marek Harańczyk, kontrkandydat obecnego burmistrza, zaproponował wybudowanie nowoczesnego pasażu handlowego, do którego mieliby być przeniesieni kupcy. Przedstawiona została nawet wizualizacja obiektu.

SKLEPY I PARKINGI

Propozycja burmistrza Jerzego Borowskiego jest bardzo podobna. - Jest pomysł wybudowania pawilonu-galerii ze sklepami i stoiskami handlowymi oraz z parkingami podziemnymi na 300-400 miejsc. Byłby to pierwszy podziemny parking w mieście - informuje burmistrz Borowski.

Realizacja pomysłu miałaby rozwiązać dwa problemy: szpecącego centrum targowiska i braku miejsc parkingowych. Ten ostatni problem staje się coraz bardziej dotkliwy, a będzie jeszcze większy po wybudowaniu stadionu. Burmistrz zaznacza, że rozpoczęły się już działania zmierzające do realizacji pomysłu - przygotowywane są warunki zabudowy, potem ogłoszony zostanie konkurs na zagospodarowanie architektoniczne palcu.

Teren zostanie sprzedany. - Już mamy chętnych. Teren w samym centrum miasta to prawdziwa gratka dla inwestorów - stwierdza burmistrz Borowski.

KUPCY MAJĄ WĄTPLIWOŚCI

Sandomierzanom pomysł się raczej podoba. - Będziemy mogli robić zakupy w tym samym miejscu, a jednocześnie znikną te paskudne "szczęki" - powiedziała nam mieszkanka Sandomierza.

Osoby, dla których plac 3 Maja jest miejscem pracy mają wątpliwości. - Czy władze miasta lub inwestor zagwarantują nam, że będziemy mogli handlować w nowym pawilonie? Jeśli tak, oczywiście będziemy zadowoleni. Chcielibyśmy pracować w cywilizowanych warunkach - stwierdza jeden z kupców. - Jest pytanie, ile będziemy płacić za miejsce w pawilonie, czy nasza działalność nadal będzie opłacalna? - zastanawia się inny handlujący.

Sławomir Kukuła, wcześniejszy przewodniczący Stowarzyszenia Kupców, uważa, że oddanie pawilonu w ręce prywatnego inwestora nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie daje żadnych gwarancji kupcom. - Handlujący powinni mieć udziały w takim przedsięwzięciu - zaznacza Sławomir Kukuła.