AZS Politechnika Warszawska - Effector Kielce 3:0 (27:25, 25:22, 25:15)
Politechnika: Zagumny 2, Filip 22, Samica 10, Wierzbowski 6, Kowalczyk 10, Lemański 14, Olenderek (libero) oraz Świrydowicz, Firlej, Radomski, Łapszyński 4.
Effector: Komenda 3, Jungiewicz 15, Stolc 5, Vitiuk 7, Maćkowiak 4, Takvam 5, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Kędzierski 2, Więckowski, Orobko.
MVP meczu: Michał Filip (AZS Politechnika).
Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Marek Budzik (Żory). Widzów: 800.
Przebieg: I set: 0:1, 1:3, 3:5, 6:8, 11:11, 13:13, 16:15, 19:16, 21:19, 22:21, 24:22, 24:23, 25:24, 27:25; II set: 1:0, 3:1, 4:6, 8:7, 10:8, 13:9, 14:14, 16:14, 17:18, 18:20, 19:21, 23:21, 25:22; III set: 0:1, 2:2, 5:5, 7:8, 10:10, 13:13, 16:13, 21:14, 25:15.
Spotkanie dobrze zaczęło się dla Effectora, bo prowadził na na pierwszej przerwie było 8:6, po udanym ataku z lewego skrzydła Igora Vitiuka. Gdy zablokowany został Krzysztof Wierzbowski, który pierwszą część sezonu spędził w Effectorze, kielczanie wyszli na prowadzenie 10:7. Potem jednak gospodarze wzięli się do pracy i po kiwce Pawła Zagubnego było już po 11.
Akademicy zaczęli skuteczniej grać na siatce i na drugiej przerwie technicznej prowadzili, jednym punktem (16:15), a po chwili 18:16 (zablokowany Sławomir Jungiewicz). Trener Dariusz Daszkiewicz wziął czas, ale niewiele to pomogło. W końcówce seta kielczanie sprężyli się jednak i wyciągnęli ze stanu 22:24, do 24:24. Ale ostatnie słowo należało do gospodarzy w tym secie, a 27. punkt zdobył Krzysztof Wierzbowski.
W drugim secie również toczyła się walka o każdą piłkę, choć trener Daszkiewicz szybko zmuszony był wziąć czas, gdyż Politechnika prowadziła 3:0. I po udanej akcji Jędrzeja Maćkowiaka kielczanie doprowadzili do remisu 4:4. Po asie serwisowym Kowalczyka miejscowi wyszli na dwupunktowe prowadzenie, które utrzymywało się aż do drugiej przerwy technicznej. Kielczanie odrobili jednak straty, ale przy stanie 22:21 dla AZS boisko z grymasem bólu opuścił kapitan kielczan Sławek Jungiewicz ( prawdopodobnie skręcił kostkę) i na ataku zastąpił go Patryk Więckowski. Effectorowi trudno było już kończyć akcje i gdy został zablokowany Vitiuk, zrobiło się 24:22 dla akademików. Asa zaserwował francuski przyjmujący gospodarzy Guillaume Samica i AZS wygrał 25:22, obejmując prowadzenie w meczu 2:0.
Drużyna trenera Daszkiewicza po kontuzji Jungiewicza znalazła się a trudnej sytuacji, a w rolę atakującego od początku trzeciego seta wcielił się nominalny rozgrywający Michał Kędzierski. Biorąc pod uwagę fakt, że do Warszawy Effector pojechał bez kontuzjowanego środkowego Mateusza Bieńka, a po urazie wciąż daleki od optymalnej formy jest przyjmujący Adrian Buchowski, siła ataku kielczan była bardzo mizerna. Mimo to kielecka drużyna ambitnie walczyła w trzecim secie i na pierwszej przerwie technicznej po ataku ze środka Andreqasa Takvama prowadziła nawet 8:7. Goście trzymali się jeszcze do drugiej przerwy technicznej, ale od potem nastąpił odjazd gospodarzy, którzy pewnie wygrali trzecią partię i zgarnęli w meczu trzy punkty.
W sobotę w Hali Legionów Effector podejmuje Cerrad Czarnych Radom. Mecz rozpocznie się o godzinie 17.
W innych meczach 19 kolejki:
Indykpol AZS Olsztyn – AZS Częstochowa 3:1, Cerrad Czarni Radom – MKS Będzin 3:0, Cuprum Lubin – BBTS Bielsko Biała 1:3, Łuczniczka Bydgoszcz – Lotos Trefl Gdańsk 0:3, Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 2:3 , ZAKSA Kędzierzyn-Koźle- Asseco Resovia Rzeszów – zakończył się już po zamknięciu tego wydania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?