Korona Kielce – MKS Polonia Warszawa 0:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Patyk Zych 45, 0:2 Mateusz Małek 90+4
Korona: Marzec – Niestój, Cedro, Tasarz, Kolasa – Wawryszczuk, Furga, Olekszyk (80. Kwiatek), Krzymieński (65. Chudecki), Uniat (60. Borczyński) – Poński.
Mecz był bardzo wyrównany, a Korona traciła bramki w samych końcówka pierwszej i drugiej części. W 45 minucie goście wykorzystali kontrę i Patryk Zych przelobował marca, a w doliczonym czasie gry drugiej połowy Mateusz Małek wykorzystał drugą kontrę, gdy gospodarze usilnie dążyli już do wyrównania i nawet bramkarz stał na środku boiska.
Trzeba jednak przyznać, że kielczanie sami są sobie winni bo mieli okazje, nie potrafili ich, niestety, wykorzystać. Od 79 minuty grali też z przewagą po czerwonej kartce jednego z graczy Polonii, ale i tego nie wykorzystali.
- W 51 minucie znakomitą okazję miał Adrian Uniat po podaniu Macieja Kolasy, ale z metra nie trafił w bramkę. Z kolei w 59 minucie mieliśmy rzut karny, ale bramkarz Polonii obronił zarówno strzał Kolasy jak i jego dobitkę. Okazje mieli też Chudecki, Poński, często kotłowało się w polu karnym Polonii, piłka jakoś nie chciała jednak wpaść do bramki. Szkoda, bo powinniśmy zdobyć punkty – podsumował mecz Marek Mierzwa, trener Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?