ZOBACZ>>> Pechowa kontuzja Lijewskiego. Może nie zagrać do końca sezonu
Korona Handball Kielce - KPR Jelenia Góra 21:23 (12:16)
Korona Handball: Orowicz (1-8, 27-60, 9 obron), Chojnacka (8-27 min, 4 obrony) – Dos Santos 3, Zimnicka 1, D. Więckowska 2 (1), Gliwińska 4, M. Więckowska 1 (1), Czekala 2 (1), Skowrońska 3, Syncerz 4, Homonicka 1, Parandii, Kędzior.
KPR: Filończuk (1-60 min, 12 obron) – Karwecka, Bielecka 2, Oreszczuk 2, A. Tomczyk 2, Kobzar, Załoga 6, Jasińska 9 (4), Żukowska 2, M. Tomczyk.
Karne. Korona Handball: 3/8 (Filończuk obroniła rzuty Dos Santos, D. Więckowskiej i Parandii, jeden rzut Syncerz w słupek, drugi nad bramką). KPR: 5/5.
Kary. Korona Handball: 4 minuty (D. Więckowska, Syncerz po 2). KPR: 10 minut (Żukowska 4, Bielecka, Kobzar, Jasińska po 2).
Sędziowali: Jakub Czochra, Michał Szpinda (Zwierzyniec). Widzów: 350.
Przebieg: 1:0, 1:4, 2:4, 2:5, 3:5, 3:6, 4:6, 4:8, 7:8, 7:9, 8:9, 8:10, 9:10, 9:14, 10:14, 11:14, 11:15, 12:15, 12:16 – 13:16, 13:17, 14:17, 14:20, 16:20, 16:22, 19:22, 19:23, 21:23.
15 prostych strat i zaledwie 43-procentowa skuteczność (tylko trzy rzucone karne na osiem!) pozwoliły kielczankom po pierwsze przegrać z zespołem, który nie zaprezentował większych atutów i po drugie rozgościć się na ostatnim miejscu w tabeli. Do przedostatnich w tabeli rywalek z Jeleniej Góry nasze szczypiornistki mają już cztery punkty straty.
Od pierwszych minut mecz nie ułożył się naszemu zespołowi. Kielczanki miały bardzo słabą skuteczność (w pierwszym kwadransie zaledwie 33 procent), nie wykorzystywały karnych, w ataku pozycyjnym wybierały się z rzutami z nieprzygotowanych pozycji, obijały bramkarkę, nie biegały do kontrataków, jeśli już solidniej przygotowały akcję, to zdobywały bramki, ale to była rzadkość. Skuteczne zwykle rozgrywające miały słaby dzień – Honorata Syncerz trafiła 4 razy na 11 prób, a skuteczność Dominiki Więckowskiej to 2/7. A że i obrona nie była mocnym punktem zespołu gospodarzy, to Korona Handball cały czas przegrywała.
Zaczęło się od 1:4 w 6 minucie, w pierwszej połowie drużyna trenera Tomasza Popowicza kilka razy zdobywała kontaktowe bramki, ale jeleniogórzanki, które też popełniały mnóstwo błędów, ale były przynajmniej w miarę skuteczne, natychmiast odbudowywały przewagę.
Druga połowa wyglądała podobnie, niemal cały czas KPR prowadził bezpieczną różnicą bramek, choć w końcówce nastąpiła kosmetyka wyniku – ostatnie 13 minut Korona Handball wygrała 6:1. Większych nadziei na korzystny rezultat raczej jednak nie było.
W środę, 25 kwietnia, Korona Handball rozpocznie czwartą i ostatnią rundę rozgrywek wyjazdowym meczem z Ruchem Chorzów.
Zobacz>>> Będzie nowy trener Korony Handball. Ale pod pewnym warunkiem
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?