Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potężny wiadukt nad kielecką obwodnicą wkrótce zniknie

Jarosław SKRZYDŁO [email protected]
Wiadukt jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Trochę go szkoda…
Wiadukt jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Trochę go szkoda… Fot. Aleksander Piekarski
Ma około 100 metrów długości, wielu kierowców przejeżdżało pod nim setki razy, jednak na nim samym autem przejechali tylko nieliczni. 30-letni wiadukt nad obwodnicą Kielc, który stoi w szczerym lesie, będzie wyburzony.

Jacek Sztechman, urbanista:

Jacek Sztechman, urbanista:

- Wiadukt nad kielecką obwodnicą jest jedynym zrealizowanym elementem koncepcji, która powstała wiele lat temu. Wybudowano go, bo zakładano, że miasto będzie o wiele większe.

Wiadukt znajduje się dokładnie na 549 kilometrze trasy E7. Przebiega nad obwodnicą Kielc pomiędzy węzłami Jaworznia i Niewachlów. Już na pierwszy rzut oka prezentuje się okazale. Jest także zadbany - filary i przęsła są pomalowane, podobne jak bariery samego pomostu. Drogi publicznej do obiektu jednak nigdy nie doprowadzono…

Do wiaduktu można dostać się leśnym traktem od strony pętli autobusowej przy ulicy Kruszelnickiego. Po przekroczeniu obiektu, patrząc w kierunku zachodnim, leśna ścieżka ginie w głuszy. Wiadukt wybudowano na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wielu, kiedy powstała kielecka obwodnica. Przez niemal 30 lat służył głównie leśnikom i grzybiarzom, choć nie tak miało być…

DROGA DO DZIELNICY ZACHÓD

- Na początku i w połowie lat 70., a także wcześniej, tworzono plany kierunkowe rozwoju Kielc. Wówczas zakładano, że liczba ludności w mieście wynosić będzie około 300-350 tysięcy - mówi urbanista Jacek Sztechman. - W planach była budowa dużego osiedla na około 60 tysięcy mieszkańców, które miało być zlokalizowane w dzielnicy zachodniej, na terenie dzisiejszej gminy Piekoszów. Do tego planowanego kompleksu mieszkaniowego konieczne było doprowadzenie drogi. Miała ona przebiegać od ulicy Łódzkiej w kierunku zachodnim, aż do osiedla. Z tej koncepcji zrealizowano tylko jeden obiekt - to właśnie wiadukt, który stoi w lesie nad obwodnicą. Właśnie tamtędy biec miała nowa droga. W zamyśle miała być ona także alternatywnym połączeniem zachodniej dzielnicy z centrum miasta wobec ciągu, jaki dziś stanowi ulica Piekoszowska - tłumaczy Jacek Sztechman.

KONIEC… LEKKIEGO ŻYWOTA

Potężny wiadukt nad obwodnicą nigdy nie doświadczył regularnego i zmasowanego ruchu pojazdów i już nigdy nie doświadczy. - Wiadukt będzie rozebrany w związku z budową drugiej jezdni kieleckiej obwodnicy, czyli trasy ekspresowej S7. Nie ma obecnie żadnego uzasadnienia, by go pozostawić. Nie spełnia on żadnych norm przewidzianych dla obiektów, jakie lokuje się na trasach ekspresowych - informuje Małgorzata Pawelec, rzecznik kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Wiadukt, o którym mowa, nie jest po prostu potrzebny, pamiętajmy ponadto, że jest to obiekt, który ma prawie 30 lat i jego utrzymanie z roku na rok byłoby coraz droższe. Często jest tak, że bardziej opłaca się budować nowe obiekty niż remontować stare - zauważa Małgorzata Pawelec.

30-letni zakonserwowany weteran, który nigdy nie poczuł prawdziwego ciężaru w swoim żywocie, będzie miał jednak następcę. Pół kilometra od miejsca, w którym jest zlokalizowany, zaplanowano budowę przejścia dla zwierząt nad trasą S7.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie