Kilkanaście wyjazdów strażaków zawodowych i ochotników na akcje podczas doby to od początku marca tego roku standard. - Możemy odpocząć jedynie w dni deszczowe - przyznaje zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Końskich starszy brygadier Grzegorz Młynarczyk. - Gdy nie pada, notujemy rekordową ilość zgłoszeń. Jednej doby nasi strażacy wyjeżdżali na akcje gaśnicze 33 razy.
Palą się przede wszystkim trawy i chaszcze na nieużytkach. - To ewidentne podpalenia - dodaje komendant. - Od lat apelujemy do rolników i właścicieli działek, by tego nie robili. Prowadzimy akcje propagandowe w szkołach, o pomoc prosimy księży we wszystkich parafiach. Niestety, zamiast maleć, ilość podpaleń wzrasta. W porównaniu do roku ubiegłego w dniach od 1 marca do 11 kwietnia bieżącego zanotowaliśmy o 60 pożarów więcej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jak dodaje komendant Młynarczyk, od pożarów traw czy chaszczy kilkakrotnie już zapalił się sąsiadujący z nieużytkami młodnik leśny, ogrodzenia posesji, szopki, altany i budynki gospodarcze. - To naprawdę niebezpieczny proceder - przestrzega szef strażaków. - Chwila nieuwagi, brak kontroli nad ogniem i nieszczęście gotowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?