Powiew egzotycznych smaków

Giovanni i Dorota Lestonowie z pasją i sercem stworzyli hiszpańską restaurację.

Pizza autorstwa rodowitego Sycylijczyka, krewetki przygotowane przez wychowanego na wybrzeżu Hiszpana, kebab przyprawiany przez Turków, czy dania rodem z Wietnamu - kielczanie coraz chętniej poszukują kulinarnej "egzotyki".

Nie muszą już wyjeżdżać, żeby spróbować hiszpańskiej, wietnamskiej, tureckiej, czy włoskiej kuchni. Specjały z tych zakątków mają na miejscu - w samym centrum Kielc.

Hiszpańska uczta

Restauracja Si Senor na kieleckim Placu Wolności jest wielką pasją właścicieli, Hiszpana Giovaniego Lestona i jego żony Doroty, rodowitej kielczanki. W ciągu kilku lat lokal zdobył grono stałych gości i jest znaną, pewną, wypracowaną marką w Kielcach. - Kiedy otwieraliśmy restaurację w ogóle się nie reklamowaliśmy. Miłe jest to, że lokal sam się bronił - mówi Dorota Leston. - Mamy nawet stałego gościa, który pochodzi z Portugalii, mieszka w Krakowie. Często podróżuje i specjalnie trasę układa w taki sposób, żeby mógł u nas zjeść.
Oboje pasjonują się kulinariami i właśnie przy tej pasji poznali się w Londynie. Sprzedali tam trzy restauracje i przyjechali do Kielc. - Przywieźliśmy tutaj trochę Hiszpanii, mojej ojczyzny - mówi Giovanni, który dokładnie urodził się w hiszpańskiej Galicji, w nadmorskiej miejscowości Zona Finisterre. Giovanni dawno temu opuścił swoje rodzinne strony, dużo podróżował. Był między innymi w Miami, gdzie gotował na wielkim statku pasażerskim. Specjalizuje się głównie w przyrządzaniu owoców morza. Jako jedno z wielu specjalności lokalu podaje przykład krewetek, które przyrządza w zmodyfikowanym przez siebie sosie piri - piri. Państwo Leston zapytani o sukces restauracji, zgodnie odpowiadają: - Tu jest po prostu autentycznie. Wielu gości traktujemy nie tylko jak klientów, ale jak znajomych i przyjaciół - dodają.
Wkrótce, na przełomie maja i czerwca Lestonowie otwierają kolejną restaurację w Kielcach. Druga Si Senor powstanie przy ulicy Koziej.

Khoi Nguyen Hoang od dziesięciu lat prowadzi w Kielcach restaurację z wietnamskimi specjałami.

Pomyłkowy przystanek

Khoi Nguyen Hoang od dziesięciu lat prowadzi w Kielcach, przy ulicy Dużej wietnamską restaurację A -Dong-Quan. Khoi urodził się w Wietnamie, w miejscowości Hai Phong. W Kielcach znalazł się przez przypadek. 15 lat temu wybrał się do Krakowa. Jednak przez pomyłkę wysiadł na dworcu PKP w Kielcach. - Dziwiłem się wtedy, że ten Kraków jest trochę za mały - śmieje się Khoi. - Zrobiłem się głodny i zacząłem szukać wietnamskiego jedzenia. Nie było wtedy takiej restauracji, więc postanowiłem ją otworzyć.
I tak się zaczęła przygoda Khoi z Kielcami, która trwa do dziś. Khoi poślubił kielczankę, z którą ma dwóje dzieci. W jego restauracji można zjeść wietnamskie specjały, ze słynnym kurczakiem w sosie słodko-kwaśnym, czy chrupiącą kaczką. Niedawno rozszerzył swoją działalność o kebaba. - Kielce, to ładne i spokojne miasto. Podoba mi się - dodaje Khoi.

Sycylijczyk Giovanni Mazzarino ze swoją żoną kielczanką Elwirą w pizzzerii przy ulicy Klonowej w Kielcach.

Słoneczna Sycylia

Od niedawna w Kielcach, przy ulicy Klonowej działa pizzeria, którą prowadzi Sycylijczyk. Giovanni Mazzarino pochodzi z włoskiej wyspy na Morzu Śródziemnym. W swojej rodzinnej miejscowości poznał kielczankę Elwirę Paździerz, z którą założył rodzinę i za którą przyjechał do Kielc. Pizza, którą przyrządza Giovanni po prostu pachnie słoneczną Sycylią. Nic dziwnego, ponieważ właściciele przyprawy i mąkę do jej wykonania sprowadzają właśnie stamtąd. - Giovanni chwali kielczan, twierdzi, że są bardzo kulturalni - opowiada pani Elwira. - Włosi są bardziej bezpośredni i oczywiście doświadczam tego na każdym kroku. Przykładowo nie raz zdarzyło się Giovanniemu zwrócić uwagę kelnerce z powodu jedzenia, które mu nie smakowało. Cóż taki temperament….

Oryginalny turecki

Dla kielczan, którzy lubią szybko, smacznie i do syta zjeść też się coś znajdzie "egzotycznego", a właściwie orientalnego. Przy ulicy Bodzentyńskiej oraz Wesołej aż pachnie przyprawami i pieczonym mięsem. Od dwóch lat Turek Kenan prowadzi kebaba, który w Kielcach cieszy się ogromnym powodzeniem. Kenan do Kielc przyjechał trzy lata temu, żeby po prostu " zrobić biznes". Od razu wiedział, że chce karmić Polaków oryginalnym, tureckim kebabem. Zanim zdecydował w jakim mieście zamieszka, zaczął szukać lokalu gastronomicznego. W internecie znalazł lokal w Kielcach przy ulicy Wesołej. Przyjechał tu i spełnił swój cel. Po jakimś czasie ściągnął do Kielc swojego kuzyna. Polat pomaga mu i przygotowuje kebaby. - Sami robimy pieczywo do kebaba, które musi być smaczne. Samodzielnie przyrządzamy i komponujemy przyprawy. Po prostu serwujemy oryginalnego, tureckiego kebaba - mówi Kenan, który dodaje, że podobają mu się Kielce. Od czasu do czasu narzeka jedynie na to, że jest zimno.