Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstanie Styczniowe od początku nie miało szans na powodzenie. Przeczytaj wywiad z historykiem

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Rozmowa z Piotrem Kołodziejskim, historykiem z Muzeum imienia Orła Białego w Skarżysku – Kamiennej. Dlaczego powstanie 1863 roku wybuchło i jakie były jego konsekwencje?

Jak wyglądały ziemie polskie pod rosyjskim zaborem przed wybuchem powstania?

Po klęsce powstania listopadowego Rosjanie zlikwidowali polskie wojsko, rząd i walutę. Nad spokojem czuwała tajna policja – Ochrana, skutecznie tropiąc spiski niepodległościowe, czego skutkiem było choćby to, że Wiosna Ludów na tych terenach nie odbiła się szerszym echem. Lekka odwilż przyszła po objęciu tronu przez cara Aleksandra II. Miał w tym duży udział Aleksander Wielopolski, posiadacz majątku pod Pińczowem. Był konserwatywnym politykiem i realistą. Wiedział, że szans na odzyskanie niepodległości Polska nie ma, za to wprowadzał reformy, unowocześniał kraj. Choćby zakładając wyższą uczelnię. Przekonał cara do złagodzenia kursu wobec Polaków. Niestety, miał trudny charakter i nie był lubiany.

Dlaczego doszło do zbrojnego zrywu?

Konspiracja od pewnego czasu się rozrastała, w kraju i na emigracji. Często brali w niej udział byli wojskowi, jak generałowie Marian Langiewicz czy Ludwik Mierosławski, którzy zresztą wzajemnie się nie cierpieli. W 1861 roku odbyły się liczne manifestacje patriotyczno – religijne. Coraz częściej mówiło się o powstaniu. Wielopolski o tym wiedział i nie chciał do niego dopuścić. Z jego inicjatywy Rosjanie zorganizowali brankę – przymusowy pobór do wojska. Przy czym tym razem nie losowano, kto ma iść na wiele lat do armii, ale wybierano młodych ludzi podejrzewanych o udział w konspiracji. Żeby do tego nie dopuścić, konspiratorzy - „Czerwoni” ogłosili powstanie. Młodzi ludzie mając wybór – iść na lata w kamasze, albo do powstania, wybierali to drugie.

Jak przebiegało powstanie?

Cóż, od początku było skazane na porażkę. W 1863 roku na terenach polskich było 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy, rok później 300 tysięcy. Powstańców w szczytowym momencie „w polu” było 30 tysięcy, choć szacuje się, że przez powstańcze szeregi przewinęło się ponad 200 tysięcy osób. Polacy byli źle uzbrojeni i wyposażeni. Na początku oprócz nielicznych strzelców byli kosynierzy i „drągalierzy”, których broń stanowiły… drągi. Plan był taki, by z zaskoczenia zaatakować niewielkie garnizony rosyjskie i zdobyć broń. Tak próbowano zdobyć choćby Bodzentyn i Szydłowiec. To się nigdzie nie udało. Często oddziały powstańcze szybko szły w rozsypkę, choć równie często zbierały się na nowo. To była wojna partyzancka. Trwała ponad rok, co można wytłumaczyć chyba jedynie patriotyzmem uczestników powstania.

Kto szedł walczyć?

Najczęściej szlachta, urzędnicy, robotnicy. Często też chłopi, którzy szli za swoim panem, albo wzięli sobie do serca deklarację Rządu Narodowego, który przyznał im ziemię. Do tej pory na terenie byłego Królestwa Polskiego panowała pańszczyzna. Byli też chłopi, którzy wyłapywali powstańców i oddawali ich w ręce Rosjan. Z chęci zysku albo rewanżu na szlachcie. Postawy były różne. Z resztą, w wojsku carskim służyło wielu Polaków. Część z nich uznawała, że powstańcy to ci, którzy „psują” to, co udało się uzyskać w drodze reform.

Jakie były skutki powstania?

Tragiczne. Wiele miejscowości, jak Suchedniów czy Wąchock spalili Rosjanie. Po upadku powstania kilkadziesiąt tysięcy osób zesłano lub uwięziono, były wyroki śmierci. Majątki powstańców konfiskowało państwo. Nasilono rusyfikację, car odebrał Polakom wszystkie przywileje. Z drugiej strony, żeby odciągnąć chłopów od powstania, car Aleksander zlikwidował pańszczyznę i uwłaszczył ich. A to było przecież celem Rządu Narodowego. W każdym razie legenda Powstania Styczniowego jest bardzo silna do dziś. Czy było warto? Żałuję, że Królestwo Polskie nie poszło jednak drogą Galicji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie