Pożar wybuchł kilka minut przed godziną 6, w starej części zakładu. Jak tłumaczyli strażacy, to budynek gospodarczy o długości kilkudziesięciu metrów z częściowo drewnianym stropem, zaadaptowany do celów produkcyjnych. Ze wstępnych ocen wynikało, że najprawdopodobniej doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej w lakierni.
Na pomoc ruszyło osiem strażackich zastępów. Ratownicy toczyli walkę z ogniem, ale też byli przygotowani na wypadek, gdyby trzeba chronić przed płomieniami nową halę stolarni, która technologicznie jest połączona ze starą częścią.
- Po ugaszeniu pożaru oddymiliśmy zakład i zaczęliśmy sprawdzać kamerą termowizyjną, czy nie pozostały ukryta zarzewia ognia. Trzeba było skontrolować drewnianą część stropu i upewnić się, że maszyny nie mają wyższej temperatury. Sprawdziliśmy także miernikiem, czy w pomieszczeniach nie ma niebezpiecznych gazów – opowiadał o akcji starszy kapitan Sebastian Saramański, oficer prasowy opatowskiej straży pożarnej.
Akcja strażaków trwała kilka godzin. Gdy dobiegła końca, na pogorzelisko mogli wejść policjanci, którzy będą teraz ustalać przyczynę pożaru.
- Nikomu nic się nie stało, jednak ze względu na to, że ogień zniszczył maszyny do produkcji okien i drzwi, straty są bardzo wysokie. Wstępnie oszacowano je na dwa miliony złotych – mówiła młodszy aspirant Katarzyna Czesna-Wójcik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opatowie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?